piątek, 11 października 2024

Hunahuna - Zaszyfrowana Wiedza z Nieba

Hunahuna - Zaszyfrowana Wiedza z Nieba


Hunahuna lub Huna Huna, powtórzone dwa razy oznacza coś, co wszyscy ukrywają lub coś co często się ukrywa lub chowa przed innymi tak, aby było niedostępne, sprawy wymagające sekretności i poufności, coś co objaśnia się alegorycznie. Huna, także Hūnā lub Hū.nā oraz Hūnākele - to słowo, dosłownie sekret, tajemnica, ukryte, to co jest poufne, które określa przekaz wiedzy tajemnej ukryty w przypowieściach i legendach opowiadanych na wyspach Polinezji, w tym na Hawajach, na wyspach hawajskich. Samo słowo Huna pochodzi z języka polinezyjskiego i w formie HUNA zostało przyjęte na całym świecie jako synonim najstarszego systemu wiedzy tajemnej, jaki dotrwał do naszych czasów dzięki temu, że został zakodowany w języku polinezyjskim, chociaż pierwotnie pochodzi od magicznych przybyszów z układów planetarnych wokół gwiazd gromady kulistej Plejad znanych jako Menehune lub Menahune. Plejady w Japonii znane jako Subaru, a w Indii jako Krttikas lub Bahulika, od zawsze są wdzięcznym tematem wielu rozważań metafizycznych i magicznych w bardzo odległych kulturach i cywilizacjach ludzkich. W kontekście mistycznej wiedzy tajemnej najlepiej pisać z długimi samogłoskami jako Hūnā lub Hūnāhūnā, wtedy ma konotacje starannie skrywanych tajemnic i sekretów.

Cztery Wielkie Loa Menehune z Plejad

W jakim celu, po co i przed kim ukryto starożytną mądrość w niezwykłym systemie symbolicznych kodów i znaków? Otóż nie było większych powodów niczego ukrywać, chociaż, technologia, która towarzyszy praktycznemu wykorzystywaniu tej starożytnej wiedzy o możliwościach i mocy ludzkiego ducha, mogła być i bywała stosowana w celu szkodzenia innym. Ci, którzy ukryli boską wiedzę Kahunów przed osobami postronnymi i zwykłymi głupcami o złych skłonnościach, doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że szkodząc innym, szkodzimy także sobie sami. Aby uniknąć niepożądanego dostępu do wiedzy praktycznie magicznej ukryto ją za parawanem legend, opowieści czy symboli, które oznaczały w mowie potocznej zupełnie co innego, zwykle coś trywialnego, ale dzięki temu uchroniono ją przed bzdurnymi interpretacjami niekompetentnych ludzi, nieuków i ignorantów. Ciekawe jest to, że podobne kody i symbole występują także i w języku polskim, ale nikt nie prowadził badań, by je rozpoznać i rozszyfrować od strony magicznej, a być może rzuciłoby to wiele światła na powstanie systemu kodów w języku polinezyjskim.

Jak to funkcjonuje możemy doświadczyć odbierając zewnętrzną warstwę określenia: “zieleniał z zazdrości”, gdzie mamy na myśli tylko to, że jego zazdrość była głęboka i że nie potrafił jej ukryć. Tymczasem osoba, która ma zdolność jasnowidzenia “widzi”, że ten człowiek rzeczywiście zzieleniał, gdyż zzieleniała jego aura! Ta część komunikatu jest jednak ukryta przed wszystkimi, którzy nie posiadają zdolności jasnowidzenia, zdolności widzenia aury w kolorach, a zieleń zazdrościowa jest taką trochę zgniłą zielenią, nie taką jak na drzewach i łąkach w świetle blasku słońca. Dla ślepych na boskie oko w głowie jest to po prostu niezrozumiała informacja w formie jakiejś dziwnej alegorii! Inne przykłady funkcjonowania tego szyfru to: “coś mu leży na wątrobie (sercu)”, “nie mogę tego strawić” (co w mowie potocznej nie oznacza niestrawności), “czacha dymi”, “zazdrość go zżera”, ma “duszę na ramieniu”. Przykłady zwrotów idiomatycznych i alegorycznych można mnożyć, gdyż jest ich zaiste bardzo dużo, a wszystkie warte są ezoterycznego oglądu, zbadania oraz refleksji czym zresztą w kulturze hawajskiej zajmowali się kahunowie czy kahuni.

Z neorolingwistyki i innych nauk wiadomo, że podobne szyfry i klucze do “nie poznanego” funkcjonują we wszystkich językach i kulturach ludzkości. Zwykle określa się je mianem idiomów – zwrotów nieprzetłumaczalnych w prosty sposób, a także metafor lub alegorii. Słowa, które do dziś określają w językach słowiańskich osoby wtajemniczone i ich zajęcia, kojarzą się z czymś zupełnie innym. Warto tu przytoczyć: gadałka (ros. wróżka), żertwa (pol. ofiara), żrec (czes. kapłan), wiedźma (pol. ta, która ma wiedzę). Guślarz to przykładowo słowiański wróżbita, szaman i czarodziej, taki, który odprawia obrzędy, w tym bardziej znane Dziady, ku czci Przodków i ich kości złożonych w grobach. Guślarz pośredniczy między światem żywych a zmarłych, w przywoływaniu duchów, w przewidywaniu przyszłości oraz udzielaniu rad opartych na tradycyjnej wiedzy duchowej. Guślarz znany jest także jako Wołchw i cieszy się powszechnym u ludzi poważaniem oraz wdzięcznością za duchową i magiczną pomoc. Owe określenia przetrwały stulecia, ale dziś prawie nikt z ogółu populacji nie zastanawia się nad ich ukrytym (czyli tajemnym) znaczeniem. Na Polinezji zawsze jednak byli ludzie, które znali klucz do owego szyfru znanego jako symboliczy i alegoryczny język kahunów.

W procesie ewolucji języka zmieniają się potoczne znaczenia wielu słów. Doszło więc i do tego, że słowo “ubogi” zostało pozbawione swego prawdziwego znaczenia i dziś oznacza nędzarza zamiast człowieka, który zaufał Bogu, człowieka, który duchem jest "u Boga", a przecież zastanawiając się nad pochodzeniem owego słowa można zrozumieć, co ono naprawdę określa! Jak widać na tych prostych przykładach, szyfr Huny niczego nie ukrywa, lecz opisuje tylko to, co jest, ale to dla większości (laików, niewtajemniczonych) wydaje się być ukryte, gdyż zawiera dawne znaczenia. Znając się co nieco na etymologii (nauce o pochodzeniu słów) można wiele wywnioskować ze starych legend, nie tylko polinezyjskich, ale także słowiańskich. Kahuna pochodzi od Kahu, a to jest słowo, które oznacza strażnika, kogoś bardzo godnego i honorowego, strażnika kości przodków, regenta, zarządcę, gubernatora, mistrza oraz kapłana, kogoś bardzo czcigodnego, zatem drobne chociaż gesty ofiarowania czci zawsze dla Kahuny są wskazane. Huna to Biała Magia, która po japońsku znana jest jako shiro mahō (白魔法) i zajmuje się uzdrawianiem oraz leczeniem duchowym, modlitwami wstawienniczymi, ochroną, egzorcyzmowaniem złych duchów i szkodliwych astrali, medytacjami światła. Biała Magia nazywana jest także Świętą Magią, po japońsku shinsei mahō (神聖魔法), lub Boską Magią, gdyż zajmuje się praktykami naprawiania relacji Duszy z Bogiem, a energię czerpie od Shinzoku, od Boskich Istot czyli od Kami, od Bóstw Nieba (Kamigami) i od Boga Stwórcy (Sōzōshin, Sōzōshu), Wszechmocnego (Zen'nō), a po hawajsku Mana Loa oraz Akua. 

Dzięki prostemu zabiegowi “ukrycia” starożytna wiedza o możliwościach człowieka i funkcjonowaniu jego psychiki, wiedza duchowa, mogła być przekazywana przez niczego nieświadomych opowiadaczy bajek, legend i podań historycznych, ale trafiała tylko do tych, co “mają uszy do słuchania, a oczy do patrzenia”. Dziś jest tak samo, i dzięki temu Huna odkrywa przed takimi ludźmi tajemnice ludzkiego umysłu. Zdrowy na umyśle człowiek materialistyczny oburzy się na sugestię, że w tym świecie przed nim COŚ JEST UKRYTE! Przecież chodził do szkoły, gdzie przekazano mu “pełny obraz rzeczywistości”! Jest też przekonany, że doskonale zna swój umysł, emocje, swoje możliwości i ograniczenia. Niestety, nie jest to prawdą, a ludziom daleko jest do wiedzy, tym bardziej, że wszelkie teorie spiskowe, to zwykle skutek właśnie braku wiedzy i ogłupienie, w tym ogłupienie przez demagogię psychopatów, paranoidów i narcyzów - osobowości patologicznych. A jednak, człowiek ani nie potrafi nad nimi zapanować ani wykorzystać ich do realizacji swoich planów! Ach, gdyby znał to, co odkrywa Huna, Biała Magia z Plejad, mógłby sobie radzić w życiu znacznie łatwiej i lepiej. Jego życie byłoby piękniejsze i pełne sensu. Mógłby szybko i z łatwością spełniać swoje najpiękniejsze marzenia! Tymczasem ciągle coś się przed nami ukrywa, gdyż mamy zbyt dużo pychy i ignorancji, a za mało pokory i duchowego oddania.

Jak wiadomo, do czasu wynalezienia mikroskopu ukrywały się przed naszym wzrokiem bakterie i wirusy, chociaż starożytna indyjska Ajurweda oraz perska Unani, wspomina niewidoczne dla oczu zarazki oraz duchy chorób przypominające chmury zarazków w powietrzu. Jednakże byli w historii ludzie, którzy je widzieli, jak cienie i jako aury złych duchów. Przed zbudowaniem pierwszej lunety wszystkim wydawało się, że teoria kanonika Mikołaja Kopernika jest szaleństwem obłąkanego heretyka, ale już wtedy byli ludzie, którzy przekazywali wiedzę o Syriuszu B i Syriuszu C oraz dodatkowych planetach. Dziś ukrywa się przed naszym poznaniem zmysłowym coraz mniej rzeczy i zjawisk. Skonstruowano nawet urządzenia do widzenia aury człowieka i aparaturę radiową do rozmów ze zmarłymi, chociaż niezbyt jeszcze precyzjną. Jednak nadal pewne mechanizmy i zjawiska są przed większością z ludzi UKRYTE! Tym niemniej szyfr Huny, Magii z Plejad, opisuje je z niezwykłą precyzją. Do tej grupy zjawisk i mechanizmów należą moce umysłu, kreacji, uzdrawiania, potęga myśli i wyobraźni oraz zdolności parapsychiczne słusznie zwane nadnaturalnymi, gdyż wykraczają poza możliwości aktywności materialistycznej.

Kiedy jako szamani, magowie i mistrzowie duchowi mówimy przeciętnemu człowiekowi: To od ciebie zależy, jak żyjesz, to ty stwarzasz warunki swego życia, wówczas patrzy na nas jak na idiotów. Patrzy na nas w ten sam sposób nawet wówczas, gdy jest człowiekiem wykształconym, jak chociażby specjalistą od marketingu czy budowy maszyn, ale ten sam specjalista marketingu potrafi bezrefleksyjnie zacytować opinię innych naukowców, którzy odkryli, że źródłem bogactwa jest ludzki umysł, a nawet potwierdzi, że to w nim rodzą się pomysły, koncepcje, wynalazki. I on znajduje sposoby, by je stosować, sprzedawać, wykorzystywać, a magom czy kahunom wtedy ręce i uszy opadają. To, co się dzieje w świecie, w związku z rewolucją technologiczną i informatyczną, potwierdza od dawna znane prawa formułowane przez Hunę. To my sami w znacznym stopniu stwarzamy nasz świat, to my sami decydujemy, czy noża użyć do krojenia chleba, czy do zadania śmiertelnego ciosu, ale ciągle wielu ludziom wydaje się, że można przeżyć bez chleba, ale nie bez karabinu. W ten oto sposób stajemy się twórcami naszego bogactwa lub naszej nędzy, chociaż za część zdarzeń odpowiada także Przyroda oraz inni ludzie, szczególnie jeśli są wpływowi! Przecież to tylko od nas samych zależy, jak żyjemy, a wiadomo przecież, że wszyscy, którzy służą wojnie i wspierają wojny sprowadzają nieszczęścia i zagładę na siebie, swoje rodziny i swoje narody czy plemiona. A któż inny decyduje, czy podejmiemy się takiej, czy innej pracy i gdzie to uczynimy, i z kim zwiążemy nasze życie, jeśli nie jesteśmy niewolnikami lub więźniami zamkniętymi w jakimś łagrze? Czy to wszystko jest aż tak trudne do pojęcia dla zwykłych ludzi? Oczywiście, ci, którzy nie są w stanie sprawdzić mechanizmów rządzących umysłem, niewiele mogą z tego skorzystać. Jednakże, rzecz w tym, że każdy może to sprawdzić i przekonać się, że to działa, przynajmniej częściowo, bo są warunki, w tym takie jak wojna, że łatwo zostać niewolnikiem wcielonym do jakiejś armii i pod przymusem wykonywać rzeczy jakich się nie chce! Wcieleni do wojska przymusowo żołnierze zawsze są niewolnikami i więźniami. Każdy, z wyjątkiem upośledzonych w rozwoju czyli idiotów, których jest całkiem spory procent w społeczeństwie. Ludzi upośledzonych i ograniczonych umysłowo jest znacznie więcej w populacji, niźli mędrców i geniuszy, o czym wiedzieli już starożytni filozofowie i mistycy.

Szyfr Huny, szyfr Białych Magów, szyfr Wiedzy Tajemnej, zaczyna mieć dla ludzi większe znaczenie, kiedy wyruszamy w podróż po zakamarkach naszego umysłu, myśli i emocji, a także po niewidzialnym świecie, fizyczno-eterycznym czy astralno-mentalnym. Zachodzi pytanie: jaki pożytek może wynikać z odkrywania pewnych zjawisk czy mechanizmów przed tymi, którzy i tak są ich świadomi? Otóż ogromny, nikt bowiem nie staje się świadomy wszystkiego naraz, a nawet jak coś uchwyci i pojmie, to za jakiś czas pewnie odkryje ponownie, bo ludzki umysł łatwo zapomina rzeczy i zjawiska ulotne, subtelne. Szyfr Huny, szyfr Białej Magii, to mapa ułatwiająca poruszanie się po odkrywanym terenie, a co najciekawsze, mapa zrozumiała niezależnie od języka, w jakim się ją przekazuje. To właśnie różni Hunę od wielu pseudo tajemnych szkół czy wspólnot quasi duchowych, które zamiast odkrywać prawdę i przekazywać ją dla dobra ludzkości, starają się ukryć przed “konkurencją” ochłapy wiedzy, jaką posiadły. Takie przekazywanie musi być oczywiście dokonywane w stosowny sposób, a wiedza tajemna powinna trafiać w dobre ręce. Ciekawe, że im bardziej dany nurt pseudo duchowy czy też pseudo ezoteryczny ukrywa swoje ochłapy szczątkowej wiedzy, tym bardziej nawiedzone i egzaltowane oraz eklektyczne są osoby jakie do niego należą, i tym bardziej idzie w biznes, gdzie za wielkie pieniądze dostaje się rzeczywiści niewiele lub całkiem prawie nic. Większa cena w ezobiznesie, tym niższy poziom. Przypominamy tutaj fakt, że pierwszy stopień Usui Reiki, to zawsze około 50 godzin intensywnych zajęć na warsztacie, zatem nie jest możliwy do opanowania ani w jeden dzień, ani nawet w jeden weekend. Sensei Mikao Usui-son i jego pierwsi uczniowie, kurs intensywny prowadzili przez pięć dni po 10 godzin zajęć praktycznych dziennie, włącznie z inicjacjami i pierwszym Reiju poinicjacyjnym. Im mniej godzin zajęć poniżej 50 godzin, tym zainteresowani kursem są bardziej oszukani przez jakąś pseudo uzdrowicielską osobę, która jedynie żeruje na naiwnych. Takie minimalistyczne wprowadzenie w magiczną Hunę praktykowane u Kahunów zajmuje zwykle 7 do 11 dni, tyle co najważniejszych gwiazd najmocniej świecących znajduje się w Plejadach, a każdy dzień zaczyna się i kończy modlitwami i błogosławieństem.

Kiedy posługujemy się mistycznym szyfrem Huny, znajdujemy ukryte znaczenia wielu pism religijnych (w tym Apokalipsy Świętego Jana), i to takie znaczenia, które o zawrót głowy przyprawiają wielu teologów i fanatyków, a w do tego często przeczą interpretacjom przywódców rozmaitych skorumpowanych i upadłych sekt apokaliptycznych! Ale cóż może pojąć człowiek, który kombinuje, zamiast doświadczać i uczyć się u autorytetu duchowego? Droga Huny, Białej Magii Menehune z Plejad, to droga odkrywcy - droga podróżnika duchowego i poszukiwacza Prawdy (ʻO ka ʻoiaʻiʻo lub w skrócie ʻOiaʻiʻo, a także samo ʻOia), a samo słowo Prawda jest często magiczną hawajską pieśnią nuconą przez Kahunów. Magiczna Huna różni się w sposób istotny od wielu praktyk szamańskich, które są zwykle ścieżkami wojownika-łowcy. To dlatego wiele osób wychowanych w kulturze Zachodu nie jest w stanie zacząć żyć zgodnie z zasadami Huny, z zasadami Białej Magii i magicznej Rodziny Ohane. Wolą walczyć na wzór szamanów-łowców, na wzór istot bardziej barbarzyńskich czy zwierzęcych, a także demonicznych jak w czarnoksięstwie neandertalskich humanoidów. Droga Huny nie ma też wiele wspólnego z typową pokutą, rezygnacją, umartwianiem się czy wyrzeczeniami, o ile nie jest jakiś post konieczny dla procesu leczenia i odzyskania zdrowia, stąd wydaje się Europejczykom kulturowo obca. Pomimo tych trudności, warto się pokusić o przeżycie kilku wspaniałych przygód i dokonanie licznych odkryć, odkryć dokonanych we własnym umyśle, w myślach i uczuciach, odkryć, które na pewno mogą zmienić życie na lepsze, także zgodnie z rytmem gwiazd na niebie, zgodnie z aspektami Plejad do ruchomych planet, świateł, węzłów i świateł gwiazd ekliptyki.

Odkrycie pierwsze i najważniejsze – Aloha. Słowo Aloha znaczy miłość i sympatia, a także cześć i chwała ofiarowane z pewnym uwielbieniem czy adoracją. Wszyscy o miłości i sympatii mówią i jakoś ją sobie wyobrażają, ale czy znasz wielu takich, którzy ją czują i którzy się nią kierują w życiu? Aloha to sztuka kierowania się miłością i sympatią, chociaż bez miłości i sympatii możesz żyć i robić prawie wszystko. Możesz nawet uprawiać magię, ale co z tego? Dopóki miłość i sympatia pozostanie przed tobą ukryta, nie zyskasz spełnienia. Gdy odkryjesz miłość i życzliwość, współczucie – nic już nie będzie takie samo. Wszystko będzie piękniejsze, mądrzejsze, wspanialsze, a ty zbliżysz się do spełnienia. Odkrycie miłości i współczucia to pierwszy i najważniejszy cud, jakiego możemy doświadczyć w całym naszym życiu. Często miłość i przyjaźń, życzliwość i sympatia, oznacza rezygnację ze swoich racji i swoich trudnych przekonań. To dlatego wielu ludziom źle się kojarzy, a inni mają z nią związane jeszcze gorsze skojarzenia. Tymczasem miłość i sympatia jest pięknym uczuciem, które odkrywamy w sercu, i tylko w sercu!

Tu przypomnijmy, że Huna to ścieżka odkrywcy, duchowego poszukiwacza i odkrywcy spraw duchowych, mistycznych. Odkrywca nie siedzi w okopach i nie broni starej fortecy, której mury właśnie zaczynają się kruszyć. Nie podpiera się autorytetem przeżartych zębem czasu pism i cudzych, dawno przebrzmiałych uzmysłowień. Odkrywca idzie przed siebie i doświadcza ciągle czegoś nowego, jest jak żeglarz Kolumb, który nie bał się strasznych potworów zamieszkujących krańce Ziemi i dlatego odkrył Amerykę. Odkrywca jest także jak “niegrzeczne” dziecko, które zamiast trzymać się spódnicy mamy wyszło na podwórko i przekonało się, że ludzie mogą żyć inaczej, niż cała jego rodzina, chociaż trzeba mieć trochę szczęścia i trochę rozsądku, żeby się nie zgubić i nie zaginąć w sposób trwały. Droga odkrywcy wymaga wiele odwagi, wymaga też zgody na zmiany przekonań, przyzwyczajeń i światopoglądu, a któż nam da gwarancje, że podążamy we właściwym kierunku? A do tego, często odkrywa się to, co już dawno odkryli poprzedni podróżnicy, jednak każdy sam na własne boskie oko musi ujrzeć pojawiajace się piękne krajobrazy rajskich ogrodów. Tak, trzecie oko w głowie, w dawnych wiekach zwane boskim lub niebiańskim okiem, to narzędzie do oglądania piękna boskiego raju, cudowności rajskich ogrodów w niebiańskim świecie najjaśniejszych z jasnych duchów.

Kiedy pytamy starszych i doświadczonych, oni mówią nam o tym, co wiedzą, czego doświadczyli i co zobaczyli na ścieżce swojego życia. Mówią też o tym, czego nie wiedzą, ale o czym są przekonani, gdyż widzieli to ich bliscy oraz przodkowie. Wydaje się, że to dobre drogowskazy, i tak jest, jeśli przodkowie są czystymi i mądrymi duszami. Odnosi się wrażenie, że to obiektywna wiedza o świecie, a POSZUKIWACZ i ODKRYWCA wkraczając na nowe terytoria JEST JEJ POZBAWIONY. Jest skazany na własne doświadczenia, na własne wglądy, chociaż wiele z nich należy do poziomu uniwersalnego. W tej sytuacji relacje innych odkrywców traktuje jako potwierdzenia, że jeszcze ma wiele do odkrycia, ale za to kroczy właściwą drogą. Huna nie jest właściwą drogą dla tych, którzy wolą manipulować, walczyć bądź nudzić się, byle tylko jakoś przeżyć to życia. Huna to droga dla tych, których zdrowe ambicje sięgają dalej – do doświadczania miłości i współczucia, bogactwa i szczęścia – czyli NAJWYŻSZEGO DOBRA na co dzień w każdym swoim wcieleniu, a także w światach przejściowych pomiędzy wcieleniami.

Wiedza Huny zaszyfrowana przez Kahunów w ludowych przekazach i złotych aforyzmach daje nam instrukcje, jak postępować, by odkryć mądrość, miłość, współczucie, i najwyższe dobro. Na pierwszy rzut oka nie różni się to od wartości moralnych przekazywanych w wielu religiach i tradycjach duchowych misteriów. Różni się natomiast w praktyce, różni się tym, że Huna jako Biała Magia nikogo nie zmusza represjami do etycznych zachowań, a zasady etyczne trzeba porządnie przestudiować i zrozumieć głęboko. Magia do nich zachęca i uczy sposobów, jakimi możemy osiągnąć to, czego chcemy i czego potrzebujemy. Zamiast moralizować Huna koncentruje się na ukazywaniu sposobów dochodzenia do Prawdy i Mądrości oraz do Poznania Zasad. Uczy przy tym, że Słowa mają Moc, moc inwokacji, moc twórczą. Ze słów mocy bowiem rodzą się koncepcje, plany i przekonania. Słowa, których używamy, mogą nam pomagać lub szkodzić! Zatem musimy uważać na swój własny język aby nim bezmyślnie nie wywijać jak mieczem czy kosą. Śpiewanie magicznych fraz Huny, takich jak ʻOia'i'o Aloha przywołuje i ustanawia szczerą, prawdziwą miłość, autentyczną miłość opartą na wierności i prawdzie. Inwokowanie miłości do życia na sposób szamański z taką frazą, to jest Huna. Niższe, brzuszne Ja musi osłuchać się z taką mistyczną pieśnią, przyswoić pieśń z bogactwem jej treści i powiązań, warunków, a potem, jak dostanie solidne wsparcie energetyczne dla wizualizacji miłosnej, w tym w postaci epifani tęsknoty za miłością, wtedy prześle wezwanie do wyższego Ja, a potężne 'Aumakua rozpocznie proces aranżowania spotkania z odpowiednią dla miłości osobą, zaznaczmy przy tym, że miłość to energia płynąca pomiędzy kobietą i mężczyzną w celu stworzenia silnej trwałej więzi przebywania razem i wędrowania przez życie wspólną drogą.

Odkrycie wewnętrznej mądrości i źródła wiedzy duchowej może się okazać ponad siły tych, którzy uwierzyli, że są głupi lub niedorozwinięci. Zdrowie, szczęście i harmonia to coś nieosiągalnego dla tych, którzy wierzą, że ich los (czyli droga życia) to cierpienie, a biedni o bogactwie mogą sobie najwyżej pomarzyć. O tym, jak nasza niby wiedza wpływa na nasze życie, świadczy porównanie dwóch faktów: w tym samym czasie, kiedy w Japonii poddawano perłopławy specjalnym zabiegom, by produkowały ten drogocenny surowiec, w dorzeczu Kaczawy (w polskich Łużycach) chłopi używali perłopławów do żywienia bydła i trzody chlewnej. Z tych samych powodów – braku wiedzy i świadomości – większość bezrobotnych nie stworzy sobie własnego miejsca pracy, zatem konieczne są instytucje opiekuńcze i państwowe, które pomagają takim ludziom przetrwać. Jeśli ludzie nie mają pracy, a potrzebują pieniędzy, to próbują zdobyć je we wszystkie możliwe sposoby, ale nie poprzez pracę! Oni już “wiedzą”, że jej nie dostaną, takie mają wzorce życiowe karmicznie mocno uwarunkowane. Większość ludzi tak bardzo boi się stracić dorobek swojego życia, że nie chce podjąć ryzyka samodzielnego dokonywania odkryć, rozwijania się duchowo, obawia się eksperymentować z tym, co nowe. Większość ludzkości woli “stare sprawdzone sposoby i ugruntowane, dobrze znane pozycje”, a i wybiera ochoczo mniejsze zło w miejsce najwyższego dobra.

Ludzie częstokroć nie mają pojęcia, że Najwyższe Dobro jest dla nich, i jeśli czegoś nie wiedzą, to nawet nie próbują po to sięgnąć, a ty, czy jesteś osobą przekonaną, że dla ciebie jest właśnie to, co Najlepsze? A jeśli nie to co najlepsze, to co jest dla ciebie przeznaczone? Iluż to ludzi jest przekonanych, że urodzili się i żyją na tej ziemi za karę? I ilu wierzy w to, że życie w tym ludzkim ciele to tylko trud i cierpienie? Buddyści wspominają już jednak o drogocennym ciele ludzkim odrodziny w którym są bezcennym darem umożliwiającym duchowe wyzwolenie. Słowa, których używamy, czasami ułatwiają nam życie, ale częściej zapędzają nas w “kozi róg”, i tak się dzieje, dopóki nie zaczniemy zadawać pytań: a czy można żyć inaczej? Owszem, gołym okiem widać, że można, ale z tego, że inni tak żyją, wcale nie wynika, że ja też tak mogę. Musimy bardziej chcieć, żeby móc zmienić swoje życie, wziąć los w swoje ręce.

Trzeba inaczej sformułować pytanie, zgodnie z regułami wiedzy ezoterycznej, całkiem tajemnej czyli okultystycznej.  Odpowiedź na nie może przynieść zadowalające rezultaty, a pytanie to brzmi: Czy ja mogę żyć inaczej? Na to pytanie Huna zawsze daje odpowiedź twierdzącą: możesz! Pod warunkiem, że dokonasz takiego wyboru i weźmiesz swój los w swoje ręce, chociaż częściowo. Możesz żyć inaczej pod warunkiem, że zaczniesz inaczej myśleć i działać. Spróbuj, jeśli masz odwagę! Powtarzaj sobie na dobry początek przez pół roku każdego dnia: Mogę żyć inaczej! Nasz świat wygląda z grubsza tak, jak nasze wyobrażenia o nim, acz oczywiście składa się z wyobrażeń wielu osób - my jednak częściej trafiamy na własne refleksy wyobraźni, potykamy się o swoje wyobrażenia, projekcje, fobie, onsesje, lęki. To jedna z prawd, jakie przekazuje ludzkości Huna, Biała Magia, Menehune z Plejad. Jeśli wyobrażasz sobie, że bogactwo jest dla innych, a tobie pozostaje bieda, to nie dziw się, że żyjesz tak, jak w to wierzysz. Oczywiście, bywają bardzo mocno zdeterminowane ograniczenia i przeszkody, rozmaite upośledzenia, wady i stany uwięzienia lub przymusu, chociażby z powodu poważnego inwalidztwa, ale i tak, w miarę możliwości staramy się zmniejszyć ograniczenia, a powiększyć zakres naszych możliwości. Małymi krokami zmierzamy do wielkiego celu.

Jeśli wierzysz, że miłość jest dla ciebie, to wówczas cieszysz się nią każdego dnia, ale jeśli inni mogą jej doświadczać, a ty jednak nie chcesz, bo masz obawy i wątpliwości, to nie dziw się, że właśnie tego doświadczasz. W naszym życiu funkcjonuje to, na czym skupiamy uwagę, dzieje się więcej tego, na czym siada ludzka myśl i oko wyobraźni. Moc umysłu to Moc skupienia i od Mocy skupienia zależy czy przyciągamy wszystkie sytuacje i zdarzenia z których kształtuje się to, co jest nam potrzebne, chciane i oczekiwane. Pewnego razu dwie nasze znajome wybrały się do Londynu, gdzie chodziły razem tymi samymi chodnikami i zwiedzały te same brytyjskie zabytki. Jedna z nich była zachwycona, dostrzegała piękno architektury, harmonię, świetnie zaopatrzone sklepy z pięknymi witrynami. Druga widziała okna osrane przez gołąbki, śmieci walające się po chodnikach, żebraków siedzących przy drodze i pijaków śpiących na trawnikach. I nie mogła pojąć, z czego ta druga – w jej mniemaniu głupia – się tak cieszy. Jak myślisz, która z nich była bardziej szczęśliwa, a która mądrzejsza? Miliony ludzi jeździ na Hawaje, ale tylko nieliczni spotykają tam Kahunów i mają okazję poznać trochę tajników Huny, a większość tak ma, bo po prostu w sprawach duchowych, mistycznych i magicznych jest po prostu dyletantami i ignorantami.

Szczęście (Hauʻoli) polega nie na tym, by rejestrować wszystko, na co padnie nasz wzrok. Każdy, kto ma pojęcie o psychologii, wie, że postrzegamy wybiórczo, a nawet stosownie do zawartości wnętrza. Gówno w umyśle i sercu powoduje, że nasz wzrok pada na gówno, a nie na to, co piękne i wspaniałe. Zauważamy najwyżej 10 procent tego, co nas otacza, a całkiem możliwe, że mniej. Czemu i po co w tej sytuacji angażować się jeszcze w postrzeganie tego, co nie sprawia nam przyjemności? Niektórzy jednak twierdzą, że w celach czysto dydaktycznych. Innym się wydaje, że gdyby nie poznali zła, nie wiedzieliby, czym jest dobro. Huna i wszelka Biała Magia takie rozważania traktuje jako bardzo naiwne, stosowne do ludzi niskiego poziomu rozwoju. Zamiast nich, podobnie jak Tengri czy pradawne japońskie Reiki oferuje bezpośrednie doświadczanie najwyższego dobra i właśnie na tym polega mądrość! W ramach Błogosławieństw (Pōmaikaʻi) często życzymy ludziom Szczęścia (Hauʻoli), jak w Nowy Rok lub na Urodziny, ale także trzeba się nauczyć otworzyć dla Szczęścia i przyjmować Szczęście kiedy nadchodzi. Otwieram się dla Szczęścia. Przyjmuję Szczęście!

Ten, kto utrzymuje uwagę na tym, co najlepsze, najkorzystniejsze, niczego na tym nie traci, a i nie jest pozbawiony zdolności rozróżniania (w Jodze znanej jako Viveka/h). Zauważa natomiast, że kiedy miałby się koncentrować na tym, co nie jest piękne, korzystne, mądre i dobre, wówczas zaczyna czuć się bardzo nieprzyjemnie. To wynik dysharmonii, która powstaje w wyniku konfrontacji z nieharmonijnymi formami, uczuciami, myślami, zachowaniami i czynami. Czy trzeba więcej, by posiąść zdolność rozróżniania, odróżniania ciemności od światła, fałszu od prawdy, brzydoty od piękna? Posługując się zdolnością rozróżniania możemy nauczyć się samodzielnie podejmować najlepsze decyzje, zgodnie z miłością i najwyższym dobrem swoim i innych, a kiedy już mamy sformułowane cele najwyższej jakości, wówczas dzięki Hunie możemy je zrealizować z ogromną łatwością i bardzo szybko. Temu służy odwoływanie się do boskiej iskry w nas, która dysponuje niesamowitą mocą, a którą w Hunie nazywa się Wyższym Ja, 'Aumakua, które zresztą często w praktyce obrazowane jest jednym z czterech głównych hawajskich bóstw, Mana Loa: Kū, Kāne, Lono, Kanaloa. Oczywiście, w tym celu wykonuje się specyficzną modlitwę, która jest podobna tylko do znanej w niektórych chrześcijańskich kościołach reformowanych modlitwy afirmacyjnej.

Jedną z ważniejszych ról w przekazywaniu i stosowaniu Huny w praktyce pełni Kahuna - Światło Wiedzy Tajemnej, Lampa Magów. Słowo to oznacza Strażnika Wiedzy i Światło Wiedzy, a jego rola polega na przekazywaniu teorii i praktyki Huny następnym pokoleniom, a także na czuwaniu nad zdrowiem i dobrą atmosferą w społeczności lokalnej. Dobry Kahuna u podstaw swej pracy do niczego nie zmusza, nie manipuluje i nie straszy, pokazuje Boską Magię potęgą praktycznego działania. Odwołuje się za to do miłości i przyjaźni, a czasem, kiedy zachodzi potrzeba, wykorzystuje swoje parapsychiczne zdolności charakterystyczne dla szamanów i magów. Celem jego zabiegów jest doprowadzenie do harmonii w społeczności w jakiej przyszło mu żyć z woli Akua czy Loa. Każdy z nich wie, że droga do harmonii w społeczności prowadzi przez wprowadzanie harmonii i równowagi w ludzkich umysłach i ciałach, przez uzdrawianie indywidualnych ludzi. Kahuna wie, że uzdrowienie to również efekt przywrócenia harmonii emocjonalnej i mentalnej, a przede wszystkim odnalezienia sensu życia dla każdego człowieka.

Kahuni jako Biali Magowie i Światła Menehune z Plejad na Ziemi, wiedzą doskonale, że człowiek do uzdrowienia potrzebuje wizji lepszego życia. W innym przypadku nie czuje potrzeby żyć dalej, więc choruje, ma kłopoty w pracy, w związkach itd. Tak jakby wszystko miało go przekonać, że życie nie ma sensu, a to tylko on sam manipuluje swoim otoczeniem, by znaleźć jak najwięcej dowodów uzasadniających jego negatywne przeczucia i pociąg do śmierci. Aby temu zaradzić, Kahuna jako Boski Biały Mag, stosuje elementy pomocy psychologicznej czy raczej parapsychologicznej, których zawzięcie i przy wielkich oporach autorytetów akademickich poszukuje się we współczesnej psychoterapii czy psychiatrii - zwykle jeszcze negując wszystko z czego taka pomoc pochodzi, w tym Magów, Kahunów. Naukowcy materialistyczni opierają się przed stosowaniem takich praktyk, ponieważ nie mogą ich sprawdzić, bowiem ani nie mają “oczu do patrzenia, ani uszu, by słyszeć”. Im pozostają tylko badania statystyczne, te przynoszą tak obiecujące wyniki, że w ostatnich dwudziestu latach XX wieku do współczesnej psychoterapii trafiło wiele elementów stosowanych przez Kahunów, Mistrzów Reiki czy Joginów. Niestety, wiele metod, w tym jogicznych, uległo też wypaczeniu, gdyż jeśli nie są praktykowane w szerszym kontekście Jogi i kultury wedyjskiej, ich efekty słabną, a czasem mogą być także szkodliwe, jak to jest chociażby z technikami Pranajamy, specjalnych energetycznych metod oddechowych, które poza praktyką jogiczną stosowane często przynoszą więcej szkody niż pożytku. Trzeba rozwijać się holistycznie, całościowo, a nie wybiórczo, nie tylko w Jodze czy Reiki, ale także w Hunie oraz Tengri.

Na Polinezji było około czterdziestu czy dokładniej 37 znanych specjalności, którymi zajmowali się Kahuni. Część z nich to byli technologowie - odpowiednicy dzisiejszych inżynierów oraz architektów, budowniczych łodzi i statków, których wiedza też nie mieści się w głowie zwykłym robotnikom. Oni zarządzali produkcją, zasiewami, zbiorami, nawigacją, jednak to nie dzięki nim Huna zyskała rozgłos i uznanie w świecie. To specjaliści od Wiedzy Tajemnej, Białej Magii, kreacji czy stwarzania, uzdrawiania duchowego i (jak dziś byśmy mogli to nazwać) psychoterapii czy parapsychologii wzbudzili podziw ludzi, którzy usiłowali opanować sztuki tajemne z Plejad. Dla nich to nie jest teoria, gdyż oni to wykonują naprawdę! Swoje zdolności i umiejętności mogli rozwinąć i udoskonalać dzięki systemowi wiedzy, który doskonale wszystko tłumaczy. Znając wiedzę Huny wielu potrafi czynić to samo, a SKUTECZNOŚĆ to najlepszy dowód, że wiedza ta jest prawdziwa. Udowadniając skuteczność na każdym kroku Huna spełnia jedno z najważniejszych wymagań, jakie stawia sama sobie przy weryfikacji: o tym, że coś jest prawdziwe, świadczy jego skuteczność, sprawdzalność. Huna musi być prawdziwa, ponieważ każdy, kto ją stosuje, osiąga podobne, porównywalne wyniki, odnajduje najwyższe dobro.

Jednym z najważniejszych odkryć Huny jest nauka o strukturze umysłu oraz jaźni czy duszy człowieka. Wynika z niej, że nie ma na świecie ludzi bezinteresownych, aczkolwiek dla idealistów to smutna wiadomość. Dla tych, którzy znają Hunę, to inspiracja, by uczyć ludzi pozytywnych zachowań (zamiast tylko krytykować i straszyć), by ich zachęcać (zamiast oczekiwać, aż się domyślą), by negocjować (w miejsce obrażania się czy szantażowania). Kahuni wiedzą, że ludzie muszą być pozytywnie przekonani, zachęceni do dokonywania najlepszych wyborów i korzystania z ofiarowanych przez światy subtelne szans. Gdyby w Europie i w innych rejonach świata znano prawdę o funkcjonowaniu umysłu oraz jaźni, nikt nie stworzyłby tragicznych dla ludzkości utopii społecznych takich jak ateizm, nazizm, banderyzm, faszyzm, naxalityzm czy liberalizm, i nikomu nie przyszłoby do głowy, by wprowadzać je w życie za pomocą terroru politycznego czy rewolucyjnego represjonowania. Nie wymyślono by również kilku wielkich religii, które głównie zainteresowane są działalnością polityczną stając się z gruntu upadłymi i mrocznymi, pomimo tego, że miały okresy świetności i mistycznego wzlotu, a zainicjowane były jako wysoko duchowe i zbawienne dla początkowych uczniów duchowych, którzy z czasem stali się marnymi zwolennikami z otoczką bełkotu ideologicznego oraz inkwizycyjnym terrorem. Religia nie powinna być wykorzystywana w służbie politycznych ideologii represyjnych, gdyż gromadzi wtedy zły karman, ciężar mrocznych grzechów czynienia zła, zadawania krzywdy i powodowania cierpienia, co czyni religię niezdolną do procesu praktyki duchowej, rozwijania stanów mistycznych oraz osiągania mocy duchowej.

Huna
nie może i nie powinna stawać się jakąś sektą czy fanatyczną grupą wyznawców na wzór tworów chrystiańskich jak chcą dewianci z katolickich ośrodków antysektowych (infosekty to insekty pasożytujące na religii). Na pewno nie, gdyż sekta to struktura sztywno zorganizowana wokół chrześcijańskiego przywódcy duchowego, księdza lub biskupa, a nawet papieża, zaś takich osobników nie ma pośród Kahunów. Huna to wiedza, która uczy, w jaki sposób osiągnąć szczęście, spełnienie, przyjaźń oraz miłość. Uczy też, że nikt nie ma monopolu na wiedzę i praktykę duchową, chociaż są wybitni znawcy, eksperci i mistrzowie w dziedzinach spraw duchowych i mistyczno-magicznych. Spotykamy się jednak z przypadkami, kiedy to na fali mody na Hunę niektórzy samozwańczy pseudo kahuni amerykańscy i europejscy usiłowali otoczyć się grupą uzależnionych emocjonalnie, posłusznych ludzi, naiwnie wierzących w nadzwyczajne duchowe moce i posłannictwo tychże, ale to z Huną nie miało nic wspólnego, a było jedynie naiwnym psychotronizmem czyli wiarą w siły psychotroniczne uprawianą w marnych klubach łowiących zjawiska psychotroniczne!

Huna to mistyczno-magiczny styl życia starożytnej rasy Menehune przybyłej z Plejad, życie przepełnione Przyjaźnią i Braterstwem oraz miłością, radością, wdzięcznością, zadowoleniem, poczuciem sensu. Zapewniamy, że nie trzeba się wynieść na bezludne wyspy, by tego wszystkiego doświadczać, gdyż to, czego doświadczamy, zależy od nas samych, od naszych wyborów, a że większość z nich jest nieświadoma, to nie świadczy przeciw twierdzeniem magicznej Huny, a wręcz przeciwnie! Dla tych, którzy ciągle mają kłopoty i problemy ze swym życiem, zdrowiem, związkami, zarobkami, Huna ma konkretną propozycję duchowo-edukacyjną. Otóż uczy, jak nastawić swoją podświadomość tak, by współpracowała z nami, by przestała przekornie wykręcać nam zaskakujące czy niemiłe “numery”, a wówczas wszystko (powiedzmy skromniej: prawie wszystko albo wszystko w granicach istniejących realnie możliwości) staje się możliwe...

Kahuna Nui, Naczelny Kahuna, Strażnik Huny i Kahunów w Polsce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz