wtorek, 7 lutego 2023

HUNA - Co Nam Daje Magia Huny

Co nam ludziom daje Magia Huny? Szamanizm hawajski i jego pożytki. 


Przez tysiące lat i tysiące kilometrów wędrówki lud Menehune (mana'a huna) zasiedlający rozległe obszary Polinezji czy wręcz Oceanii zachował unikalną wiedzę, która pozwoliła mu na znajdowanie nowych siedzib i przetrwanie w różnych środowiskach. Wiedzę tę przechowywali i wykorzystywali Kahuni – szamańscy duchowi przywódcy mistyczno-magicznego ludu literowane także jako Menahuna. Wszystkie opowieści na temat pochodzenia Huny i Kahunów, które przekazywane są na Wyspach Polinezyjskich, w tym na Hawajach, w różnych odmianach, mówią, iż przed wieloma tysiącami lat grupa mieszkańców z gwiezdnej gromady Plejad, zwanym Matariki, po hawajsku Matali'i, wylądowała na kontynencie, który Hawajczycy nazywali Lua-Nu’u czyli Mu, kontynentem na terenie dzisiejszej Oceanii lub na Wielkim Oceanie. Mu oznacza w języku hawajskim “milczący”, a nazwa ta, pochodzi stąd, że mieszkańcy Krainy Mu czyli Lua-Nu'u używali na co dzień telepatii do komunikacji, a tym samym tworzyli magiczne imperium ludzi, komunikujących bez użycia mowy. Grupa owych przybyszów z Plejad, stanowi grupę przodków mieszkańców wysp polinezyjskich, i nazywana jest do dzisiaj Menehune lub Menahune. W języku hawajskim oznacza to, “Ludzie o mocy tajemnej”, istoty ludzkie posiadające cudowne moce, zdolności nadprzyrodzone. Plejadanie, według legendy polinezyjskiej, to boska rasa istot ludzkich, posiadająca olbrzymią wiedzę, bardzo zaawansowaną duchowo oraz technologicznie, zdolną do stosowania magicznej mocy, a także zaawansowanych technologii, takich, jak np.: dalekie loty kosmiczne, najprawdopodobniej podprzestrzenne, chociaż, jeśli byli to ludzie długowieczni, żyjący do tysiąca lat, to mogli przybyć na Ziemię latając rakietami z prędkościami podświetlnymi, mniejszymi niż 300 tysięcy km na godzinę, co jest technicznie możliwe. 

Naturalne piękne krajobrazy jako miejsca mocy podstawą Huny

Polinezyjczycy wędrowali w stronę Słońca, które w kulturach szamańskich traktowane jest z należnym szacunkiem jako Źródło ciepła, światła i duchowości oraz magii (magia solarna). Szukali legendarnej krainy szczęścia – Hawaiki, z której podobno wyruszyli ich przodkowie, a niezamieszkałe wyspy Pacyfiku wydawały się idealne, by na nich spróbować zbudować raj, nowy rajski ogród wśród przyrody. Ciepły klimat, bogactwo roślinności, to wszystko dawało podstawy dobrej i wygodnej egzystencji, a na te podstawy nakładała się wiedza o organizacji społeczności tak, by wszyscy z sobą współpracowali, współdziałali. Naczelną zasadą, którą się kierowano, było współczucie, przyjaźń i duchowa miłość. Szamańscy Kahuni wiedzieli też, że na zdrową społeczność składają się poszczególne zdrowe jednostki, zatem uzdrawiali pojedynczych ludzi i organizowali życie społeczności tak, by wszyscy czuli się bliscy sobie wzajem, a to, co było wynikiem ich zabiegów, rzeczywiście przypominało raj, rajski ogród, wedle pierwotnych relacji Menehune. Relacjonowali o tym pierwsi europejscy żeglarze, którzy dotarli w ten rejon świata, gdzie na wyspach witano ich jako gości girlandami kwiatów, z radością i szacunkiem, raczono dostatkiem pożywienia i wspaniałymi napojami, a przede wszystkim zachwycało ich to, że mężczyźni są niezwykle gościnni, a kobiety nie skąpią przybyszom swych wdzięków i ognistego temperamentu. Życie płynęło tam prawie jak w raju, dopóki pewni ludzie w czerni, kolorze jak wiadomo satanistycznym i piekielnym, nie zaczęli niszczyć tego, co uznali za dzieło szatana, chociaż było dziełem samego Boga, bóstw nieba i jasnych duchów natury.

Szamańscy Kahuni wiedzieli, że jeśli patrzymy na drugą osobę z przyjaźnią i miłością, to nie mamy powodów do zazdrości, nienawiści czy złości, i tego uczyli wszystkich ludzi mieszkających na wyspach polinezyjskich. Tym, którzy mimo wszystko mieli trudności, lub popadli w kłopoty, oferowali specjalne praktyki przebaczania, zadośćuczynienia za krzywdy i oczyszczania ścieżki do Wyższego Ja, jako że Kahuni są trójjaźniowcami, a nie demonicznymi czarnymi dwujaźniowcami. Szamańscy Kahuni są też doskonałymi uzdrowicielami, a ich metoda leczenia duchowego jest tyleż prosta co skuteczna, chociaż wymaga współpracy Trzech Jaźni. Otóż jeśli uwolnimy się od drzemiących w podświadomości czy pamięci żalów, pretensji, poczucia winy, stresów, nienawiści i innych negatywnych czy mrocznych emocji, powracamy do zdrowia w sposób całkiem naturalny. Kahuni (także maoryjscy Tohunga) jako polinezyjskcy szamani obrazowo określali negatywne myśli i emocje nazywając je czasem zjadającymi towarzyszami (towarzysz pożeracz), co oddaje istotę ich działania. One nas po prostu zjadają od środka, a pozbycie się ich jest równoznaczne z rozpoczęciem procesu uzdrawiania.

Uzdrowienie indywidualne człowieka zazwyczaj kończono rytuałem symbolicznego powrotu “syna marnotrawnego” na łono kochającej społeczności. Generalna zasada sympatii i życzliwości, przyjaźni i miłości oznacza, że akceptujemy zarówno osoby zdrowe jak i chore. Znaczy również, że chorym otwieramy drogę do uzdrowienia poprzez współczucie i miłość, co w Reiki nazywa się Kannon, a w Indii Karunam, przecież przyjaźń i duchowa miłość spływa na nas z poziomu Wyższego Ja, z poziomu Aumakua. Do uzdrowienia według szamanizmu Kahunów z Hawajów, trzeba tylko oczyszczenia ścieżki dostępu do Wyższego Ja, do Wyższej Jaźni, do Aumakua, oczyszczenia z negatywnych czy mrocznych wzorców i złogów emocjonalnych, dawnych awersji, urazów, złości, strachu etc. Wyższe Ja, Aumakua, rewanżuje się za nawiązanie lub odnowienie i zwiększenie kontaktu w ten sposób, że swą boską – nieograniczoną Mocą, Mana Loa, dokonuje nawet cudownego uzdrowienia. Ono może wszystko, co najlepsze, ponieważ zna tylko to, co najlepsze, a kiedy mu pozwalamy, czyni cuda w naszym życiu, cuda których zakres nie ogranicza się tylko do uzdrawiania. Aumakua, Sfera Wyższej Jaźni często wyobrażana jest jako wir bardzo czystej i jasnej duchowej energii spływający z góry, niejako ze świetlistego nieba na szczyt naszej głowy, wpływając do wnętrza głowy przez jej szczyt lub otaczając obszar głowy i szyi czymś na kształt świetlistej, bardzo jaśniejącej aureolii. 

Dla powodzenia zabiegów szamańskich związanych z odwoływaniem się do Wyższego Ja, do Aumakua, stosuje się specjalną modlitwę Huny. Nie ma ona nic wspólnego z ekspiacyjnymi błaganiami, żebraniem o litość czy poniżaniem się, chociaż czasem może przybrać takie formy, ale zwykle najbliższa jest modlitwie afirmacyjnej czy konfirmacyjnej, w której stwierdza się zaistnienie planowanego skutku. W ten sposób przykładowo należy widzieć siebie jako osobę zdrową, zdrowego człowieka, i dziękować Aumakua za dokonanie uzdrowienia. Ważna w procesie uzdrawiania okazuje się wizualizacja spalania lub rozpuszczania toksyn i wydalania ich poza organizm. W podobny sposób można również dokonać odchudzania, a wtedy dodatkowo wizualizuje się spalanie nadmiaru tłuszczu i wyobraża się sobie swą idealną sylwetkę. Wydaje się, że odchudzić się w ten sposób jest bardzo łatwo, ale posługując się taką kahuńską czy także podobnie tengryjską metodą można również na żądanie przytyć i zmienić w pewnym zakresie swą sylwetkę oraz masę. Nawet bardziej może to być skuteczne, niż przez korzystanie z siłowni, gdyż nasze Wyższe Ja, Aumakua, zna nasze idealne proporcje i – kiedy je o to ładnie acz stanowczo i zdecydowanie prosimy – zwykle pomaga nam w ich urzeczywistnieniu.

Odwołując się do Wyższego Ja, do Wyższej Jaźni, zwanej także Trzecią Jaźnią, Atmanem w Indii, można otrzymywać najwyższej jakości odpowiedzi dotyczące wszystkich dziedzin życia. Kiedy więc pytamy, skąd Kahuni jako szamani byli tacy mądrzy i wszechstronni, znajdujemy tylko jedną mądrą odpowiedź: ponieważ na co dzień korzystali ze swej wewnętrznej intuicyjnej mądrości przynależnej do sfery Wyższej Jaźni. Znawcy mistyczno-magicznej tradycyjnej Huny twierdzą, że ta droga rozwoju duchowego różni się od innych w wyraźny sposób, gdyż nie jest ani drogą pokory, ani walki, a jest drogą odkrywcy – podróżnika, co pokazuje nieco odmienne podejście szamanów polinezyjskich do sfer duchowej świadomości i pracy z nimi. Dlatego Huna wymaga odwagi w konfrontacji z tym, co nowe oraz akceptacji, że wszystko może wyglądać inaczej, niż nam się dotychczas wydawało. Pod wpływem sfery Aumakua, Wyższej Jaźni, poprzez pierwiastek duszy jaki budzi i ożywia w głowie, człowiek często zmienia swoje poglądy z mniej prawdziwych na bardziej prawdziwe, gdyż prawdziwa podróż duchowa, rozwój duchowy, to ścieżka porzucania tego co fałszywe na rzecz tego co bardziej prawdziwe, a u szczytu, doprecyzowywanie prawdy, od mniej prawdziwego do bardziej prawdziwego. Huna to ścieżka rozwoju duchowego od ciemności do światła, od mroków fałszu do jasności światła prawdy - podobnie zresztą jak to jest w wedyjskiej filozofii jogi i tantry. 

Polinezyjczycy byli wytrawnymi żeglarzami przemierzającymi po przestworzach oceanu tysiące kilometrów. Kiedy jednak pierwsi badacze zachodni, europejscy i amerykańscy, zainteresowali się ich kulturą, oniemieli z wrażenia, gdyż ci ludzie nie posługiwali się żadnymi mapami ani urządzeniami nawigacyjnymi. Skąd więc wiedzieli, dokąd płynąć, ile dni im zajmie droga i w jakiej porze roku wypłynąć? Podejrzewano, że to lata doświadczeń i obserwacji mają wpływ na ich podróże, ale jak wytłumaczyć fakt, że co jakiś czas grupa ludzi opuszczała macierzystą wyspę i udawała się w nieznane, by osiąść na nowym, jeszcze nie odkrytym lądzie. No i jak to się działo, że po kilku latach zaczynała się regularna żegluga między starą a nową ojczyzną? Rachunek prawdopodobieństwa mówi, że szansa trafienia na Pacyfiku na nową wyspę bez map i urządzeń nawigacyjnych jest bliska zeru, a jednak Polinezyjczycy ciągle trafiali właściwie. Sprawa wyjaśniła się, kiedy okazało się, iż Kahuni jako szamani kierujący takimi wyprawami posługiwali się jasnowidzeniem podpartym bardzo dobrą znajomością pamięciową nawigacyjnej mapy nieba oraz poczuciem tempa upływu czasu. Przed wyprawą Kahuna wchodził w medytację, zadawał Wyższemu Ja wszystkie ważne pytania i wywoływał wizje, omeny lub sny, a wtedy dowiadywał się wszystkiego. Kiedy już grupa łodzi płynęła w wyznaczone miejsce, Kahuna sprawdzał tylko, gdzie są i ewentualnie korygował kurs. 

H - magiczna literka słowa Huna i pięcioramienny płatek kwiatu serca

Współczesnie, na przełomie II i III Tysiąclecia, wydawać by się mogło, że z takich metod nie ma pożytku, a jednak okazuje się, że są, i to wielkie. Nasi liczni znajomi jeżdżą często na długie trasy oraz podróże i zawsze sprawdzają drogę. Nie zawsze ta, która jest najkrótsza, najlepiej prowadzi do celu. Przekonali się o tym wiele razy, kiedy zlekceważyli informację o drobnym zamieszaniu na autostradzie, gdyż drobne zamieszanie okazało się kilkugodzinnym postojem w gigantycznym korku. Od tego czasu jak szamani słuchają swoich wizji, a także patrzą na godziny rozpoczęcia podróży, gdyż zgodnie z astrologią można wyróżnić czas rozpoczęcia podróży w każdym dniu, który będzie piętrzyć problemy i powodować opóźnienia (a to jest tak zwany wpływ działania północnego węzła księżycowego zwanego Rahu). W ten sposób można też dostać podpowiedź, gdzie i kiedy najlepiej jechać na wakacje czy w poszukiwaniu pracy, ale zadając pytania, musimy określić, o co nam chodzi i czego poszukujemy, czy to pytamy Wyższą Jaźń czy astrologa. Dziś wizualizacje i odwoływanie się do Wyższego Ja, do Aumakua, stosuje się we wszystkich dziedzinach życia. Wspaniałe wyniki daje to w uruchamianiu procesów twórczych, gdyż Wyższa Jaźń, Aumakua, wspiera akty twórcze. Pewien reżyser wizualizował sobie (wyświetlał w myślach na ścianie) poszczególne sekwencje swych filmów, a pewni pisarze często widzą projekty okładek swych książek albo ich tytuły. Za pierwszym razem wręcz można przeżyć szok, kiedy po kilku dniach ktoś przyniesie nam jakąś gotową mandalę czy rysunek, który wcześniej zobaczy się w wizji lub we śnie. Niektóre osoby potrafią śnić wcześniej duchowe zajęcia lub nawet tajemne rytuały inicjacji i wtajemniczeń jakie powinni przejść aby się duchowo prawidłowo rozwijać. Jeśli coś takiego ktoś śni, jest to zawsze taki sen wieszczy i omen w czym powinien uczestniczyć, czemu się poddać, jakie cerenonie inicjacyjne przejść, jako, że kahuński szamanizm polinezyjski z natury jest tradycją magiczno-inicjacyjną z wieloma wtajemniczeniami i rytuałami. 

Wizualizacje wykorzystują malarze, graficy, informatycy, a nawet biznesmeni czy sportowcy. Wielu biznesmenów przekonało się, że kiedy wizualizują zwiększone zyski i zwiększenie sprzedaży, odbija się to pozytywnie na wynikach ekonomicznych firmy. Wizualizację próbowano też całkiem poważnie wykorzystywać do prowadzenia wojny psychotronicznej, a wyniki eksperymentów okazały się całkiem obiecujące pod warunkiem posiadania odpowiedniej ilości dobrze wyszkolonych widzących ekstrasensów. Dzieje się tak dlatego, że w wizualizacjach przychodzą do nas zazwyczaj najlepsze rozwiązania, a te są zgodne z zasadą: odwołując się do Wyższego Ja nikomu nie można szkodzić innym, najwyżej można zrezygnować z zamiaru szkodzenia albo osiągnąć coś kosztem minimalnych strat, gdyż Aumakua redukuje, zmniejsza straty w danej sytuacji. Kahuni wiedzieli jednak, że zdolności Niższego Ja, Unihipili, można wykorzystywać w sposób destrukcyjny, i czasami sami tak czynili, jeśli nie widać było innego wyjścia. Podczas potyczek wojennych szamańscy Kahuni przerzucali nad głowami walczących kije naładowane niską energią życiową, które trafiając wrogów porażały ich i osłabiały lub unieczynniały. Walczących, którzy osłabli, wspierały też specjalnie trenowane kobiety, które przelewały na nich nadmiar siły życiowej, co po kilku minutach dodawało im wigoru do walki. Biali Kahuni, biało-magiczni, rozumieją jednak, że takie działania są sprzeniewierzaniem mocy i miłości, że często są błędne i często rezygnowali z ich wykonywania, a kierując się wiarą w moc przyjaźni i miłości starali się godzić zwaśnione strony, zanim doszło do wybuchu. 

Kilka artykułów na temat hawajskiego szamanizmu zwanego Huną, to za mało, by wyrazić Kahunom wdzięczność za całe dobro, które im zawdzięczamy. Szamańskie systemy uzdawiania i poprawy losu, takie jak japońskie Reiki czy ałtajskie Tengri w podobny sposób pracują z intencjami, zamierzeniami, dążeniami czy celami. Wzmaga się swoją koncentrację na danym pożądanym stanie jaki chcemy osiągnąć i wzmaga się energię witalną, manę w Hunie, Ki w Reiki, zwykle z pomocą harmonizowania z żywiołami, w tym z ziemią na dole i niebem w górze, oraz z pomocą intensywnego oddychania, często dzięki specjalnym technikom i procesom oddechowym, zatem podobnie jak w tantrycznej jodze w Indii i u szamańskich indyjskich Hunów, którzy są ludem praktykującym system Huna jako system magiczny, z rytualnym ogniem palonym w specjalnych kociołkach Huńskich zwanych na Zachodzie kociołkami czarownicy. Przejście kilku rytuałów przechodzenia po rozrzażonych węglach z ogniska, to zwykle rytuał inicjacyjny, który jest bardzo pomocny dla wszystkich, którzy chcą się zajmować starym i praktycznym szamanizmem, w tym hawajską czy polinezyjską Huną, Reiki, Tengri i podobnymi metodami. Podobnie bardzo dobra jest ceremonia przebywania w ziemnym dole, w głębokiej ziemiance przez całą noc lub lepiej przez trzy noce lub nawet tydzień - jako inicjacja w żywioł ziemi, chociaż kahunowie robią także ceremonie ze spoczywaniem na wulkanicznej skale. 

Huna - hawajska szkoła uzdrowicieli, szamanów i białych magów

Huna jest współcześnie, u początku Trzeciego Tysiąclecia dość popularnym tematem rozpowszechnianym przez nielicznych Kahunów, takich jak Max Freedom Long (1890-1971), dr Elvis Wingo Otha (1934-2015) - następca Mistrza Longa, Thomas Lani Stucker (1944-2007) - zbudował Huna Heiau, Świątynię Huny, dr Henry Krotoshin (1913-2009) - szef Huny na Europę, Serge Kahili King (ur. 1938), a także ich dalszych uczniów Morrnah Nalamaku Simeona (1913-1992; propagatorki ho'oponopono), i jej ucznia dr Ihaleakala Hew Len (1939-2022), i wielu innych. Huna, jak wszystko na tym świecie, co odnosi się w jakikolwiek sposób do zdrowia i uzdrawiania, zdobyła ogromną popularność na Zachodzie, chociaż tradycje szamańskie nie są generalnie zbyt licznie reprezentowane. Dzięki swojej popularności, szamańska Huna zgromadziła nad sobą szare i czarne chmury rozmaitych zmyśleń, dziwnych opowieści, domysłów i pomysłów, które z Huną nie mają wiele wspólnego, chociaż mogą być wciągające. Owe wymysły o charakterze mitomanii posiadają bezpośredni związek ze współczesną psychotroniką, pseudo fizyką kwantową, środowiskami bioterapeutów, wróżbitów karciarzy, jak i wieloma innymi dziedzinami tak zwanej ezoteryki komercyjnej mającej na celu jedynie bizness, a nie rzeczywistą naukę wiedzy tajemnej i działań prawdziwie magicznych. 

W kulturze i języku hawajskim doskonale widać także silne połączenie mieszkańców Hawajów ze środowiskiem naturalnym, w którym żyją, bowiem połączenie człowieka z Przyrodą jest w Hunie kluczowe. Przyroda według szamańskiej i magicznej Huny jest domem człowieka, zasila go, dodaje mu energię życiową, manę, daje niezwykłe bogactwa i opiekuje się nim, relaksuje i umożliwia życie w ogóle. Wdzięczność dla jej mocy, kontakt i współpraca z nią są źródłem obfitości życia o jakim ludzkości mówi Huna, która przede wszystkim pomoże zastanowić się głębiej nad mechanizmami postępowania w codziennym życiu. W dzisiejszych czasach wielu ludzi nie odnajduje motywacji do działania, nie wierzy w dobro innych, powtarza utarte schematy, zamiast znaleźć w sobie moc do konstruktywnych zmian życia na lepsze. Szamańska filozofia Huny zachęca do głębszej autoanalizy i przewartościowania pewnych zasad czy sposobu myślenia. Huna jest swego rodzaju drogowskazem jak postępować, aby przyciągać do siebie dobro i uwalniać energię do działania. Filozofia Huny ma zatem niebagatelny wpływ na rozwój duchowy człowieka ku boskości. Huna pozwala lepiej poznać siebie, zajrzeć w głąb i zrozumieć, jak postępować w życiu, rozwinąć swą intuicję, znaleźć sens życia i być szczęśliwym. Huna to szamański sposób na życie - takie, które przynosi spełnienie i radość, spełnienie w harmonii z ziemią i z niebem, ze sferą duchową Wyższej Jaźni, Aumakua, i Akua. 

LINKI: 

Kahuna - Strażnik Tajemnicy, Kapłan, Mag, Szaman: 


Czym jest Huna? Szamanizm Hawajski: 


Starożytne Błogosławieństwa Kahunów - Przekaz Mana Loa: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz