środa, 21 listopada 2018

Reiki - Duch Święty, Budda, problemy i opętania

NAUKA I PRAKTYKA USUI REIKI 


Reiki - problemy i biała magia, niepełne zachodnie przekazy i kościół


Uzdrawianie dotykiem, bioenergoterapia, energoterapia, pranoterapia, kiatsu,  stały się na przełomie XX i XXI wieku powszechne, wręcz banalne, niestety często zbytnio uproszczone i strywializowane. Reiki jednak nie jest banalne, a wręcz przeciwnie, szczególnie jak nauczane i praktykowane przez Nauczycieli związanych z tradycyjnym Nihon Reiki Gakkai (Usui Reiki Gakkai). Jednym z liderów uproszczonego i strywializowanego zachodniego reiki (jap. seiyo reiki) w Polsce była katolicka zakonnica, a wśród mistrzów Reiki w innych krajach są katoliccy księża! Nie przeszkadza im ani uważanie Jezusa Chrystusa za twórcę wielkiej religii chrześcijańskiej, na równi z Buddą, ani wywodząca się z buddyzmu wiara w reinkarnację, ani ponadosobowe pojmowanie Ducha Świętego, ani mistyczno-magiczne rytuały inicjacyjne i mistyczno-magiczne, misteryjne rozumienie skuteczności praktyk japońskiego Reiki Ryoho. Ze strony samego systemu Reiki nie ma żadnych zakazów ani przeciwwskazań do wspierania się doświadczeniem mistycznym czy modlitwami z religii innych niż sintoizm czy buddyzm, jakie nagminnie występują w Japonii. Można też uważać Ducha Świętego wedle pojmowania chrześcijańskiego za Źródło Reiki (Reikon), w swej istocie duchowego uzdrawiania czy duchowego leczenia, jednak nie jest to element nauczania Reiki. 

Reiki przyjdź, przyjdź Duchu Święty Reiki, przyjdź napełnij nas darem Reiki!

Reiki pierwotnie nie miało nic wspólnego z chrześcijaństwem, wywodzi się z tradycyjnej chińskiej medycyny i leczniczego qigong oraz starych szamańskich tradycji japońskich sięgających ponad 2600 lat wstecz. Reiki reaktywował i rozpowszechnił na początku XX wieku Japończyk, buddysta i praktyk qigong (po japoński ki-kou), doktor Mikao Usui-san. Odkrył on w starej japońskiej świątyni buddyjskiej zapiski modlitw i znaków, którymi posługiwał się w czasie uzdrawiania, sam Gautama Buddha i jego tantryczni poprzednicy czy mentorzy, tacy jak Buddha Medycyny (jap. Yakushi Nyorai). Kiedy jednak w Reiki zaangażowała się siostra Mariusza Bugaj z zakonu sióstr pasjonistek z Pułtuska, "okazało się", że ów Japończyk - doktor Mikao Usui cudownie "stał się" duchownym chrześcijańskim, a w buddyjskiej świątyni znalazł metody, którymi uzdrawiając posługiwał się nie tylko sam Budda, ale także Jezus Chrystus, co akurat zupełnie nie jest zgodne z japońskim nauczaniem Reiki! Katolikom pokazywano też błogosławieństwo papieskie, które otrzymała siostra Mariusza Bugaj, owszem wiele sióstr zakonnych posiada takie błogosławieństwa - można je sobie nawet pocztą z Watykanu zamówić w cenie znaczków pocztowych, a w samym Watykanie rozdawane są turystom po wpisaniu ich imienia i nazwiska. Takie drobne przekłamania pojawiające się w niektórych odnogach Reiki tzw. „zachodniego” nie wspierają jego wiarygodności u poszukiwaczy prawdy. 

Do oryginalnego tekstu ("Ojciec Święty Jan Paweł II udziela całym sercem Apostolskiego Błogosławieństwa S. Mariuszy Jadwidze Bugaj wzywając obfitości łask Bożych") ktoś dopisał nad nazwiskiem siostry "Wielkiemu Mistrzowi Reiki", a na zakończenie: "jej uczniom i potrzebującym pomocy". Stworzono w ten sposób mocne wrażenie jakoby Jan Paweł II błogosławił Reiki, co samym praktykom Reiki nie jest potrzebne, szczególnie jak to było tak zwane "drobne oszustwo", ze strony skądinąd sympatycznej siostrzyczki lub jej otoczenia. Skutek tych zabiegów był taki, że wśród osób inicjowanych na mistrzów Reiki znaleźli się nawet księża katoliccy, chociaż Mistrz Maciej Wroński sam był księdzem, tyle, że w Kanadzie. W 1995 roku władze kościelne nakazały siostrze Mariuszy Bugaj wycofać się z zachodniego Reiki (jap. seiyo reiki), głównie pod naciskiem katolickich ortodoksów w Polsce, którzy chorobliwie nienawidzą wszystkiego co wschodnie. Siostra Bugaj zastosowała się do tego polecenia, a po kilku latach zmarła ze zgryzoty, zapewne śmiercią męczeńską jako męczennica umęczona przez rzymski kościół katolicki (więcej męczenników wiary to przecież kościół bardziej świętszy). Tym niemniej zwolennicy ruchu wciąż powołują się na jej zaangażowanie jako dowód, że Reiki nie jest sprzeczne z katolicyzmem ani katolicyzmu nie gryzie (bo samo Reiki nie gryzie ani katolicyzmu ani innych religii, nie ma bowiem zębów). Sam papież katolicki Jan Paweł II często powtarzał dobre biblijne wskazanie: "badajcie duchy czy są z Boga", a także "wszystko badajcie, a to co dobre zachowujcie". Reiki, przynajmniej w swojej oryginalnej japońskiej formie, jest dobre, pomimo kilku skrajnych inkwizycyjnych głosów sprzeciwu, zatem zachowujcie japońskie Reiki, jako to, co jest dobre i pożyteczne. 


Energia Reiki (duchowa energia, duchowa moc) oddziałuje na człowieka w sposób całościowy na wszystkich poziomach: duchowym, intelelektualnym, emocjonalnym, energetycznym i cielesnym. Metoda Reiki zaliczana jest to "holistycznych" czyli "całościowych", gdyż praktykujący ją nie "leczą" konkretnych objawów, konkretnej choroby, lecz oddziałują duchowo na całego człowieka, gdyż "na przykład: kłopoty z sercem wiążą się z dolegliwościami emocjonalnymi, te zaś mają przyczynę w złym stosunku do otaczającego świata. (...) Nie powinno się uzdrawiać jednego fragmentu, zapominając o innych fragmentach ściśle z nim związanych". Praktykujący zaprzeczają także temu, że mogą oddziaływać negatywnie na "pacjenta" czy ingerować w jego psychikę bez jego wiedzy i zgody. Tłumaczą, że, aby mogli w jakikolwiek sposób oddziaływać, ta druga osoba musi tego chcieć, i być mocno otwarta na przekazywaną jej energię Reiki (pacjent musi sobie wyraźnie zażyczyć terapii metodami Reiki). Przed oddziaływaniem mentalnym i dokonywaniem zmian w psychice u jakiejś osoby przestrzega praktykujących Reiki w jednej ze swych publicznych książek Jan Peterko - jeden z najbardziej znanych mistrzów tzw.  zachodniego Reiki (jap. seiyo reiki) w Polsce. Okazuje się, że możliwość takiego psycho oddziaływania ma już osoba będąca na drugim (spośród pięciu) głównych poziomów wtajemniczenia. Jedynie czteroczęściowy pierwszy poziom (umożliwiający samoleczenie) jest dostępny dla wszystkich. Ci, którzy zostali inicjowani wyżej, podobno wywodzą się spośród osób, co do których mistrzowie czy nauczyciele są przekonani o ich wysokim morale i wierzą im, że nie będą dokonywać na swych "pacjentach" psychomanipulacji. Rzeczywiście, tak jest w oryginalnym Reiki, praktykowanym w Usui Reiki Gakkai w Japonii, jednak nie zawsze stosują się do tego osoby na zachodzie, które zdobyły tak zwane szybkie wtajemniczenia (stopień mistrzowski w trzy dni). 

Jeden z mistrzów zachodniego Reiki (jap. seiyo reiki), uważający się przy tym za głęboko wierzącego chrześcijanina powiada, że w znacznej części polscy "reikowcy" (po japońsku bardziej prawidłowo reikika lub reikisha, a tradycyjnie otagi) są bardzo pobożni i modlitewnie charyzmatyczni. Przed zabiegami czy sesjami dla pacjentów zwykli odmawiać modlitwę-inwokację skierowaną do Boga z prośbą o możliwość przekazania pacjentowi (osobie potrzebującej) tej energii, która kryje się za Reiki. Modlitwa taka zaczyna się często od słów: "Od mojej istoty do Boga Wszechświata..." . To sformułowanie nie wymaga chyba żadnego komentarza. Wsłuchać się można także w tak zwany hymn religijny "reikowców" polskich. Jest to pieśń wiary dobrze znana każdemu katolikowi - „Przyjdź, Duchu Święty, ja pragnę...”. Dlaczego wybrali właśnie ją? Wedle owych pobożnych mistrzów zawarte w niej słowa: "Przyjdź jako mądrość do dzieci, przyjdź, jak ślepemu wzrok, przyjdź jako Moc w mej słabości..." mają mówić właśnie o uzdrawianiu energią Reiki, a także oczywiście podobnymi metodami z nakładaniem rąk i leczeniem duchowym. 

Praktyki Reiki w odczuciu pobożnych "reikowców" są jakby próbą wybłagania u Boga działania uzdrawiającego, a znaki używane przez reikowców (deshi)  kwalifikuje się wprost jako mistykę, duchowe misterium. Inicjacje, jakie odbywają adepci tej cudownej sztuki, pobożny mistrz przyrównuje zaś wprost do inicjacji duchowych lub zakonnych o charakterze misteryjnym (jak wylanie Ducha Świętego). W ich trakcie Mistrz nakłada na adepta ręce, przekazując mu w ten sposób tajemne znaki, które zostają zakodowane w podświadomości i zapamiętane (reikowcy przyrównują ten gest niekiedy do nałożenia rąk przez biskupa na osobę bierzmowaną czy na nowo wyświęcanego księdza, co jest oczywistym skojarzeniem istoty tego obrzędu). Z punktu widzenia Usui Reiki nie ma nic niestosownego we wspieraniu się modlitwami i pieśniami z własnej religii, w celu uzdrawiania czy leczenia duchowego, jednak praktyki ściśle religijne nie są częścią systemu Reiki, a samo Reiki opiera się na zjawiskach i praktykach uniwersalnych (ponadwyznaniowych), dzięki czemu możliwa jest jego praktyka przez ludzi praktycznie każdej religii, z wyjątkiem toksycznych i niebezpiecznych sekt, które zamknęły się w czarnej dziurze jakiejś swojej wypaczającej obraz świata chorej, inkwizycyjnej czy szatańskiej ideologii. 

Ksiądz Maciej Wroński z Kanady

Siostra Mariusza Bugaj - zakon Pasjonistek

Przyjdź Duchu Święty Reiki - tekst śpiewanej modlitwy inwokacyjnej 


Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę; (D, e (a))
O to dziś błagam Cię. (A, D) 
Przyjdź w swojej Mocy i Sile; (D, D7, G (g))
Radością napełnij mnie. (D, A, D) 

Przyjdź jako Mądrość do dzieci; 
Przyjdź jak(o) ślepemu wzrok.  
Przyjdź jako Moc w mej słabości;  
Weź wszystko, co moje jest. 

Przyjdź jako Źródło (w) pustyni; 
(Z) Mocą swą do naszych dusz (serc). 
O, niech Twa moc uzdrowienia; 
Dotknie, uleczy mnie już. 

Przyjdź Duchu Reiki, ja pragnę; 
O to dziś błagam Cię. 
Przyjdź w swojej Mocy i Sile; 
Radością napełnij mnie. 

Pieśń "Przyjdź Duchu Święty", jest jedną z najpopularniejszych duchowych pieśni Oazowych, skierowaną do Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, stąd od strony religii chrześcijańskiej mamy identyfikację tego "tajemniczego czegoś", co nazywane jest często Źródłem Reiki (Rei-Kon). Twórca pieśni Przyjdź Duchu Święty, oraz kompozytor melodii, pozostają nieznani - to nie przeszkadza jakoś śpiewać takiej pieśni, chociaż mogła ją skomponować osoba będąca na wskroś niemoralną, rozwiązłą, a nawet ateista lub sataniści. Nie wiadomo też kiedy dokładnie pieśń powstała. Obecnie zakłada się, że została napisana na początku lat 80-tych XX wieku, bowiem na ten okres przypada w Polsce powstanie tzw.  Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Mistrzowie zachodniego Reiki (jap. seiyo reiki) w Polsce, którzy obrali sobie tę pieśń jako swój hymn do działalności uzdrawiania z pomocą Reiki, niewątpliwie wywodzą się z kręgów oazowych, a przecież wiadomo, że niektórzy księża i pastorzy podejmowali inicjacje w Reiki zachodnim i nawet ochoczo uzdrawiają, chociaż się z tym nie afiszują przed władzami kościelnymi ("tak tylko poszli potajemnie zobaczyć co to to Reiki takiego jest, bo parafianie chodzą na to, ale nie zauważyli niczego specjalnie szkodliwego" - raportowali swoim przełożonym w kurii). Z drugiej strony, uprawianie kultu Ducha Świętego zapewne tłumaczy nieomal misjonarskie nawiedzenie niektórych w szerzeniu i propagowaniu Reiki jako rodzaju uzdrawiania duchowego, chociaż niestety, bez należytej wiedzy i stosownych praktyk, które rzeczywiście kultywowane są w tradycyjnym, prawdziwym japońskim Reiki, tak jak nauczał ich kaicho Mikao Usui Sensei i jego japońscy sukcesorzy (Prezydenci japońskiego Reiki Gakkai). Pewna lękowa, fobiczna,  psychotyczna trudność czy niezdolność u tych "mistrzów" zachodnich do praktykowania japońskich sztuk wschodnich takich jak Reiki bez opierania się o jakieś znane motywy religijne pokazuje umysły bardzo wątłe i słabe, pełne fobii lękowych, w tym lęku przed nieznanym i obcymi (neofobia, ksenofobia i podobne). Być może z czasem osoby te zostaną jednak przez spływającą Reiki uzdrowione z ich fobii podszytych religijnie. Tak jak samo zstąpienie Ducha Świętego jest mistycznym doświadczeniem, które nie zwalnia ze studiów teologii jeśli ktoś chce być księdzem czy pastorem, tak doświadczenie cudów uzdrowienia w postaci działania Ducha Świętego, nie zwalnia z rzetelnej i prawidłowej nauki systemu praktyk Usui Reiki, jeśli ktoś chce pod szyldem Reiki prowadzić działalność uzdrowicielską czy szamańską. 

Nie wystarczy krótki kurs Reiki 


Reiki zachodnie (jap. seiyo reiki) pojawiło się w Polsce już w roku 1988, w Krakowie, na wielkim zlocie w intencji pokoju, gdzie inicjacji udzielała Brygida Muller z Niemiec. Wcześniej dotarło do Polski tradycyjne japońskie Usui Reiki kultywowane na marginesie kilku sztuk walki rodem z Japonii, dla uzdrawiania się z kontuzji i podtrzymywania witalności. W latach następnych po 1988 roku bardzo się rozpowszechniło owo Reiki w wersji zachodniej, związane z Alliance Reiki. W całym kraju organizowane były wielkie seminaria, kursy i inicjacje, a jednym z największych liderów przełomu lat 80-tych i 90-tych XX wieku stał się Jan Peterko z Gliwic. Pojawiały się książki popularyzujące tę ideę, jedną z nich napisała siostra Mariusza Bugaj z katolickiego zakonu Pasjonistek. Jej książka, pod tytułem "Reiki Usui Shiki Ryoho" ukazała się w roku 1992, bez wymaganej w takich sytuacjach zgody przełożonych zakonu katolickiego. Siostra Mariusza Bugaj pisała m.in., że uzdrowienia dokonane przez Jezusa miały miejsce dzięki posiadaniu przez Niego umiejętności leczenia duchowego. Tę "umiejętność" może wedle siostry Mariuszy Bugaj posiąść adept Reiki, a jej nauczyciel, ksiądz katolicki Maciej Wroński z Kanady próbował zachodnie Reiki zasymilować jako chrześcijańską i katolicką metodę uzdrawiania przez nakładanie dłoni, bardzo popularną w różnych wersjach w USA i Kanadzie (nakładanie rąk i modlitwa o uzdrowienie). Niestety, zachodnie Reiki w liniach wywodzonych od Hawayo Hiromi Takaty (Kawamuru) ma sporo wad merytorycznych, w tym zbyt wiele uproszczeń i krytycznych pominięć w stosunku do oryginalnego japońskiego przekazu Usui Reiki Ryoho (na pierwszym stopniu jest tak od 1/5 do 1/3 z tego, co rzeczywiście uczymy się na lekcjach Usui Reiki w japońskim oryginale. 

Podpieranie się uzdrawianiem w wydaniu Jezusa Chrystusa to jedna z przyczyn ogromnej popularności Reiki księdza Macieja Wrońskiego i siostry Mariuszy Bugaj oraz kanadyjki Wanji Twan. Wystarczy krótki kurs, mistyczno-magiczna inicjacja i już można "czynić cuda", chociaż potem w praktyce są problemy, bo japońskie Usui Reiki Ryoho ma sporo ćwiczeń energetycznych do wykonywania codziennego przez inicjowanych w Reiki. Jak w dobrej białej magii (polegającej na czynieniu dobra), zaklina się wzniosłe duchy, "kosmiczną energię" czyli generalnie Ducha Świętego lub Święte Dusze, by leczyć czy raczej uzdrawiać. Duch Święty w zachodnim Reiki od Takaty zostaje jednak zbyt mocno zwykle sprowadzony do roli energii, którą można dowolnie przekazywać innym przez gesty mistyczno-magiczne, a to nie jest aż tak prosto. Idea Boga jest określana terminami: "Wielki Duch", "Siła Ożywiająca", "Energia Życia", „Moc Życia”, "Fala Eteryczna", "Moc, która wibruje", chociaż japońska tradycja ma pojęcia takie jak Kami oznaczające zarówno bóstwo jak i Boga. W podobny sposób określają Boga teozofia, różokrzyż i antropozofia oraz inne nurty misteryjne czy duchowe. Opcjonalnym elementem nauczania Usui Reiki jest przyjęcie prawa karmana i reinkarnacji, które w japońskiej duchowości są oczywistościami, częstymi elementami tamtejszej metafizyki i duchowości, chociaż akurat do zajmowania się uzdrawianiem u podstaw należącym do drzewa bioenergoterapii i leczenia duchowego, zajmowanie się przeszłymi wcieleniami nie jest od zaraz  konieczne, można w to miejsce zająć się dziedziczeniem chorób po przodkach – a do tego nieprzychylnie nastawiona agentura kościelna robi zbyt duży szum i niepotrzebne zamieszanie w temacie, tym bardziej, że część chrześcijaństwa sama wierzy w możliwość ponownego wcielenia, jeśli taka będzie wola Boga. 

Mistrzyni Wanji Twan i siostra Mariusza Bugaj z Pasjonistek

Zgodnie z oryginalną, autentyczną tradycją, terapeutyczne czy uzdrowicielskie wtajemniczenie w Reiki Usui jest ośmiostopniowe, lecz na zachodzie niestety często skrócone do sześciu stopni lub mniej, które podzielone są na trzy lub cztery główne poziomy certyfikacji (Shoden, Chuden, Okuden i Shinpiden) i może być dokonane jedynie przez osobę Nauczyciela Reiki (Reiki Sensei lub Shihan). Wprowadzenie w naukę i praktykę oraz wtajemniczenie inicjacyjne o charakterze absolutnie podstawowym odbywa się w czasie przynajmniej czterech kolejnych dłuższych sesji inicjacyjnych, w przeciągu czterech długich  wieczorów lub częściej w czasie kolejnych czterech weekendów poświęconych metodom leczenia wedle systemu Reiki Ryoho. W praktyce w Polsce pierwszy zachodni stopień wtajemniczenia zdobywa się często w ciągu jednego dnia (co jest absurdem z punktu widzenia oryginału), a całą wiedzę przekazuje się w trzech stopniach, niestety bardzo spłyconych i strywializowanych. Mawia się, że aby otrzymać dar uzdrawiania wystarczy wyrazić szczere życzenie nauczenia się metody Reiki, co niestety nie jest warunkiem wystarczającym, chociaż może być warunkiem koniecznym. Nauka Reiki, podobnie jak leczenie w zachodnim Reiki (jap. seiyo reiki) , zwykle są płatne w jakiś sposób, chociaż tu każdy Nauczyciel może decydować co i jak będzie robić (jak ktoś chce pracować charytatywnie albo za "co łaska", ma do tego prawo). Oryginalnie, w Usui Reiki Gakkai wymaga się stałego członkostwa, a znaczna część podstawowej nauki odbywa się w ramach rozsądnych składek członkowskich. Prowadzenie gabinetów i małych szpitali czy klinik z terapią Reiki jest w Japonii dosyć kosztowne, nawet jak metody terapii są bardziej duchowe. 

Niektórzy krytycy Reiki zwracają uwagę na fakt, że sławiąc pozytywne skutki działania Reiki, zwolennicy metod terapeutycznych systemu Reiki przemilczają skutki negatywne. Tymczasem rzekomo są świadectwa mówiące o przeżyciach niezwykle dramatycznych, problemach psychicznych a nawet nawiedzeniach demonicznych. Znane są podobno przypadki, gdy po terapii metodami Reiki potrzebna była pomoc psychiatry, a nawet egzorcysty, jednak zwykle tacy  kościelni krytycy Reiki mają problem ze wskazaniem takiej konkretnej osoby, konkretnego pacjenta, który miał lub ma opisywane w krytycznych artykułach problemy. Tradycyjne japońskie Usui Reiki Ryoho wskazuje pewne możliwe problemy, w tym osoby, które mogą źle znosić Reiki oraz bioenergoterapie, jak chociażby niewielką grupę pacjentów w stanach ostrych objawów psychoz czy pod wpływem narkotyków (w tym łagodnych środków psychodelicznych). Znamy w Usui Reiki przypadki osób, które będąc po niedawnym spożywaniu niektórych narkotyków (psychodelików), w kontakcie z Reiki dostają czegoś w rodzaju "białej gorączki" czy "chińskiej apopleksji" kiedy wchodzą w kontakt z energią czy mocą Reiki, co może wymagać bardziej pomocy psychiatry i leków psychotropowych, chyba, że osoba przetrzyma okres nieprzyjemnych objawów i podda się solidnie całościowej, kompleksowej terapii Reiki. 

Przypomnieć wypada, że detoks także jest nieprzyjemny dla pacjentów, a jednak trzeba go przejść aby leczyć się z nałogów narkomańskich. Można powiedzieć, że pacjenci po spożyciu niektórych narkotyków, w tym także alkoholu w przypadku chorób alkoholowych, mają nasilenie objawów mniej więcej tak, jakby zabiegi Reiki powodowały energetyczną detoksykację organizmu (zespół odstawienia, zespół abstynencyjny). Energia Reiki, nawet jak przykładana do pacjenta przez osobę początkującą, znaczy w słabym zwykle natężeniu początkowej praktyki, ma właściwości egzorcyzmujące (próbuje usunąć złego ducha), zatem nasili demoniczne przeciw-reakcje ze strony złych sił opętujących, także jak demony opętujące (jap. oni) dotąd się nie ujawniały, bo nie było takiej okazji (kontaktów z czymś co egzorcyzmuje). Pewna część osób źle znoszących energię czy moc znaną jako Reiki to po prostu nosiciele mrocznych demonicznych duchów, demonów - i stąd ich nieprzyjemne reakcje na wschodnie egzorcyzmy (Reiki oczyszcza ze wszelkich złych energii i bytów), gdzie widowiskowe zemdlenie, drgawki, rzucanie się czy paraliż to tylko drobny przedsmak możliwych zjawisk o charakterze oczyszczania z syndromów psychotycznych. W takich wypadkach trzeba zwykle aby kilka osób bezpośrednio poprzez dotyk przekazywało osobie zademonionej energię Reiki, w tym osoby na poziomie drugiego i trzeciego (mistrzowskiego) stopnia, aby przekaz oczyszczający i uwalniający z tego  zademonienia był jak najsilniejszy. Nawiasem mówiąc, to właśnie spośród osób demonicznie opętanych wywodzą się zwykle ci, którzy najbardziej agresywnie próbują zwalczać Reiki oraz wszelkiego rodzaju bioenergoterapie i duchowe formy terapii (nawet leczenie Duchem Świętym). Osoby opętane przez istoty demoniczne (astralne byty, złe duchy), a podobnie z silnymi uzależnieniami narkotycznymi (w tym alkoholowymi lub psychodelicznymi), potrafią czasem  przyjechać na warsztat Reiki z drugiego końca Polski, aby po godzinie czy dwóch, nagle z okropnym hałasem, często krzykiem i rumorem, że niby Reiki im szkodzi, uciec z zajęć, pozostawiając przy tym pewien mroczny niesmak i dysharmonię. Rolą dobrego Nauczyciela Reiki jest wyjaśnienie uczestnikom podłoża takiego psychotycznego lub demonicznego zjawiska, tym bardziej, że uczniowie i adepci, w sumie nie tak często mają okazję zobaczyć na żywo jak narkomanii czy opętańcy reagują na duchową Moc Uzdrawiania jaką jest tradycyjne japońskie Reiki czy ogólnie, jak wygląda egzorcyzm w Reiki. 

Typowe reakcje osoby demonicznie opętanej na Reiki 


"Po zabiegu chirurgicznym usunięcia polipa przy odbycie cały rok cierpiałam na bóle, na które lekarze nie potrafili mi pomóc. Zjadałam bardzo duże ilości leków przeciwbólowych i psychotropów. W 1993 roku przeczytałam artykuł Zbawczy dotyk dłoni, w którym znalazłam następującą zachętę: "Z myślą o Tobie, o Twoim zdrowiu, dobrym samopoczuciu oraz komforcie psychicznym powstaje nowy gabinet REIKI i Bioenergoterapii w Centrum Medycyny Naturalnej". I uwierzyłam, że jest to idealna kuracja wszelkiego rodzaju schorzeń. Poszłam na taki uzdrowicielski seans, niestety tylko na jeden chociaż powinno być przynajmniej pięć dzień po dniu. Tam położono mnie na lekarskiej kozetce, a bioenergoterapeuta przykładał mi na nieomal całe ciało emanujące przyjemnym ciepłem ręce. W tym czasie słuchaliśmy dla relaksu muzyki Wschodu.

Pierwsze skutki uboczne leczenia z pomocą energii Reiki dały o sobie znać już następnego dnia: opanował mnie ogromny strach (lęk, fobia), poczułam ściskanie w żołądku i doznałam wrażenia, jak gdyby ktoś zdzierał mi skórę z twarzy. Z biegiem czasu symptomy te stawały się coraz bardziej różnorodne i stopniowo przybierały na sile. W mojej głowie pojawił się szum, przechodzący w uczucie pieczenia i palenia twarzy oraz ucisku na plecach i w klatce piersiowej. A najbardziej przerażające dla mnie było doświadczenie cudzych bardzo ciężkich dłoni, przygniatających mnie i poruszających się po moim ciele. Leżąc na tapczanie, czułam, jak jakieś inne ręce wibrują w powietrzu dookoła mojej osoby. I im szybsza była ta wibracja, tym mocniej taka łapa spadała na moje ciało, co powodowało u mnie ogromny ból. Ponadto czułam zęby wbijające się w moją skórę, czyjeś drapiące mnie pazury. A szczytem bólu było uczucie wdzierających się igieł pomiędzy moją skórę a ciało wzdłuż kręgosłupa. Wszystkie te doznania pojawiały się równocześnie; nie było w ogóle mowy o spaniu. 

Zdałam sobie sprawę, że jest to agresja złych mocy przeciwko mnie. Umęczona i całkowicie zdesperowana prześladowaniami złych duchów, postanowiłam zakończyć życie samobójstwem. Poleciłam się Bożemu miłosierdziu i zaczęłam sobie podcinać żyły. I w tym samym momencie zadzwonił sąsiad. Natychmiast poprosiłam go do siebie i kazałam mu wezwać pogotowie. Kiedy w szpitalu pozszywano mi ręce, lekarz pogotowia spytał mnie, dlaczego chciałam popełnić samobójstwo. Odpowiedziałam mu na to, że po seansie uzdrowicielskim Reiki  doświadczam prześladowania ze strony złego ducha i że już dłużej nie mogę tego znosić. Wtedy ów lekarz zaczął drwić ze mnie, przekonując, że przecież żadne złe duchy nie istnieją. Uznał, że są to moje psychiczne urojenia, i odesłał mnie na dwumiesięczne leczenie do szpitala psychiatrycznego." 

KOMENTARZ: Pacjentka podejmując terapię Reiki popełniła dwa błędy, nie powiedziała terapeucie od Reiki, że zażywa silne leki przeciwbólowe oraz psychotropowe spowodowane bólem pooperacyjnym, chociaż na same bóle się poskarżyła. Nie przyjęła także do wiadomości, że w przypadku jakichkolwiek nieprzyjemnych doznań po energetycznym zabiegu uzdrawiania metodami Reiki, należy się dobrze wymyć, wykąpać, a także możliwie jak najszybciej skontaktować z terapeutą Reiki celem wykonania kolejnych uzupełniających zabiegów, w tym mocniejszej wersji sesji egzorcystycznej celem uwolnienia od złych duchów czy demonów. W tym przypadku mogły działać dwa czynniki, jeden to leki przeciwbólowe z opiatami oraz środki psychotropowe stosowane jako medykamenty, a drugi to realnie złe demony opętujące w mocy których znajdowała się pacjentka. Najważniejszy straszny błąd to brak kolejnych sesji uzdrawiania, gdyż generalnie nie oferuje się osobom chorym, szczególnie przewlekle, pojedynczych jednorazowych zabiegów Reiki. Mógł to być także w tym wypadku błąd terapeuty, który zdobył dyplom Reiki na jakimś oszukanym "lewym" kursie, przez internet albo w ramach bardzo krótkich zajęć tzw. szkół psychotronicznych, gdzie robione są dwa duże stopnie w jeden dzień, zamiast jak normalnie w Japonii, praktykując przez rozsądnie dłuższy okres czasu w odpowiednim limicie czasowym dla I oraz II stopnia (Na I stopnień, minimum nauki i ćwiczeń to 50 godzin zajęć z Mistrzem Nauczycielem czyli 5 dni po 10 godzin dziennie). Jeśli osoba nie przyszła na kolejne zabiegi cyklu Reiki, nie skontaktowała się z terapeutą, wtedy nie jest on winny tego, że nie mógł osoby doleczyć w ramach typowych PIĘCIU zabiegów dzień po dniu i dalszych metodą dwa lub trzy razy w tygodniu. Z zasady nie oferuje się pacjentom pojedynczych zabiegów Reiki bez tzw. cyklu terapeutycznego pięciu elementów (od pięciu kolejnych dzień po dniu do 10/11 sesji trwających około 1,5 do 2 godzin każda, gdy wykonuje jeden terapeuta). 

Nie można wykluczyć bez głębszego zbadania, że pacjentka przyszła na Reiki z początkowymi objawami psychozy lękowej, powstałej wskutek traumy pooperacyjnej, która przy okazji zabiegu uległa znaczącemu nasileniu (wtedy duchy zostawiamy w spokoju), jednak o swoich symptomach takich jak lęki, obawy, silne emocje, należy poinformować terapeutę (taka samo jak i lekarza). Można zrozumieć sytuację frustracji, pacjentka nakręcona reklamą terapii, spodziewa się cudu, a tu zamiast ustąpienia bólów i wszystkich złych stanów chorobowych, nasilają się one, bo psychotyczne podłoże lękowe zaczyna nasilać niektóre objawy. Wielu terapeutów z doświadczeniem, gdy rozezna się w stanie takiej pacjentki, także, jak ów lekarz z pogotowia, może zalecić podjęcie terapii antypsychotycznej w warunkach szpitalnych, gdyż zaostrzające się objawy psychotyczne zwykle nie nadają się do jakiejkolwiek terapii w warunkach ambulatoryjnych, a wymagają pobytu w szpitalu. Nabożne polecanie się Bożemu miłosierdziu, modlitwy, agresja przeciwko bioterapii i jednocześnie próby samobójcze - to typowe zjawiska w czasie nasilania się psychoz, i to takich, gdzie elementy religii i wiary mieszają się z rojeniami psychotycznymi. Cechą charakterystyczną opętań demonicznych jest to, że pacjent opętany jest zwykle lekooporny, bardzo słabo lub wcale reaguje na terapię farmakologiczną, a zniesienie symptomów uważanych za urojeniowe (wrażenie wpływających sił obcych) jest niewielkie nawet przy dużych dawkach leków (stąd opętania w niektórych nowoczesnych klasyfikacjach chorób psychicznych). 

Duch Święty - Złocisty Deszcz Reiki

Buddyjska tradycja Usui-san Sensei 


Mikao Usui Sensei urodził się 15 sierpnia 1865 roku w dystrykcie Gifu w Japonii. Został doktorem z historii literatury. W rzeczywistości nie miał nic wspólnego z chrześcijaństwem jako zorganizowaną religią, a w zachodnim Reiki wywodzonym od Hawayo Hiromi Takaty (Kawamuru) często używa się promocyjnego kłamstwa jakoby był nawet księdzem katolickim. Usui-san Sensei należał za młodu do buddyjskiej szkoły Tendai, która przywędrowała do Japonii z Chin, gdzie znana była pod nazwą Tien Tai, potem jednak przeszedł do konkurencyjnej tradycji buddyjskiej Shingon i jej mistrza Roshi Watanabe. Około 1900 roku podczas trzyletniego odosobnienia duchowego w latach (1899-1902) sformułował system (Ryoho) naturalnego uzdrawiania osadzony na starożytnych zasadach orientalnej medycyny, przede wszystkim chińskiej (Lingqi, Qigong). Znalazł nauki i opisy metod w starych buddyjskich księgach, zapisanych w sanskrycie oraz w księgach sintoistycznych (japoński taoizm), spotkał wielu wspaniałych mistrzów leczniczego qigong oraz japońskiego ki-kou. Oryginalny system Reiki posługuje się w sumie kilkoma zestawami pozycji nakładania rąk, używa metod masażu shiatsu opartych na akupresurze japońskiej, używa także symboli (kanji) - mistyczno-magicznych znaków (kanji) skupiających coraz subtelniejsze duchowe energie i moce. 

Cudowną moc uzdrawiania Usui-san uzyskał po pierwszym długim trzyletnim odosobnieniu i umocnił po wielu 21-dniowych postach o samej wodzie oraz modlitwach i medytacjach w odosobnieniu na japońskiej świętej górze Kurama w Kioto, gdzie studiował pisma buddyjskie i sintoistyczne. Swoją pierwszą otwartą klinikę terapii Reiki w Tokio otworzył 10 kwietnia 1921 roku. Wkrótce powstało ich wiele, gdyż rozprzestrzeniając metodę, dokonał inicjacji w Japonii ponad 2000 osób, w tym ponad 20 zostało Nauczycielami Reiki. Usui-san zmarł 9 marca 1926 roku w Fukuyamie. Jego myśl kontynuuje organizacja japońska znana jako Reiki Usui Shiki Ryoho Gakkai lub krócej Usui Reiki Gakkai. Jej Prezydentem do 2010 roku jest Masaki Kondoh Sensei, potem Ichita Takahashi. Co ciekawe, w Polsce znana jest najlepiej tzw. zachodnia boczna gałąź Reiki (jap. seiyo reiki), która nie ma najlepszej opinii w Japonii, a już od 1986 roku obowiązuje decyzja ówczesnej Prezydent Nihon Gakkai Kimiko Koyama i Rady Mistrzów Usui Reiki Gakkai, że tzw. zachodnie Reiki nie jest uważane za część japońskiego systemu Usui Reiki, z powodu licznych błędów i wypaczeń oraz absurdalnych uproszczeń deformujących oryginalne Usui Reiki. Następcy Usui Sensei twierdzą, że nauczyciele Reiki nie powinni używać tytułów mistrzów czy wielkich mistrzów (jest to objawem pychy, nawet sam Usui zwany jest Sensei - Nauczycielem), a swoją wiedzę powinni zweryfikować w Gakkai, w Japonii poddając się douczeniu i gruntownej reedukacji usuwającej wszelkie błędy i wypaczenia. W praktyce oznacza to rozpoczęcie nauki Usui Reiki od początku, co jest trudne dla tak zwanych zachodnich mistrzów i "wielkich mistrzów". 

Zachodnia gałąź Reiki (jap. seiyo reiki) została zainicjowana nie przez Chujiro Hayashi - jednego z wielu instruktorów, których wykształcił Usui-san - jak się powszechnie podaje - ale wyłącznie przez jego asystentkę, panią Hawayo Hiromi Takata (Kawamuru) z Hawajów oraz dalej przez jej wnuczkę, Phyllis Lei Furumoto, całkowicie własnowolnie. Ekspansja zachodniego Reiki po 1988 roku przyćmiła istniejącą już w Polsce od około 1975/76 roku japońską linię przekazu rozwiniętą przez jednego z odwiedzających Polskę starych mistrzów japońskich sztuk walki, który był jednocześnie Nauczycielem japońskiego Usui Reiki. Z Hawayo Hiromi Takatą (Kawamuru) jest problem, ponieważ tak zwany dyplom mistrzowski w japońskim stylu dla poziomu Trzeciego Stopnia Reiki, nie jest formalnie uprawnieniem do nauczania i przekazywania systemu Reiki, a jedynie jest dyplomem tzw. Mistrza Terapii (ang. Master Practitioner, jap. Chiryo-Shi), dyplomem w pełni wykształconego Uzdrowiciela, który jednak nie ma uprawnień do nauczania systemu, a jedynie do leczenia pacjentów w sposób samodzielny. Większość nawet bardzo dobrze wykształconych lekarzy nie jest wykładowcami na Akademiach Medycznych (chociaż znają podręczniki bo się z nich uczyli), podobnie, większość Mistrzów Reiki (Trzecich Stopni), nie jest Nauczycielami, a jedynie terapeutami, uzdrowicielami, szamanami. Tak było w wypadku Hawayo Hiromi Takaty (Kawamuru), która nigdy nie uzyskała prawa nauczania systemu Reiki, a jedynie certyfikat Mistrza Terapii (Uzdrowicielki, Szamanki). Chujiro Hayashi nauczył ją jako swojej asystentki jednej z wielu synchronizacji poinicjacyjnych o randze błogosławieństwa dla praktykujących Reiki, dla swoich inicjowanych uczniów, ale nie przekazał jej tzw. procedur inicjacyjnych (Sotsugyo-Shiki), zatem tak formalnie, wszystkie linie tzw. zachodniego Reiki nie znają japońskiego systemu inicjacyjnego. Stąd oferta pani Prezydent Kimiko Koyama z 1986 roku, aby każda osoba mistrza z tzw. zachodniego Reiki, włącznie z Phyllis Lei Furumoto przeszła procedurę nauki i podjęła stosowne Inicjacje przyłączając się do prawdziwego systemu Usui Reiki. Niestety, owa katastrofa polega na tym, że "mistrzowie" zachodniego Reiki z USA i Kanady oraz Europy w większości odrzucili ofertę podjęcia inicjacji i przyjęcia w darze autentycznego Usui Reiki - zatem Usui Reiki Gakkai nie uznaje tej tzw. zachodniej linii za Reiki, tylko za hawajski wymysł i produkt pani Hawayo Hiromi Takaty (Kawamuru), zasadniczo niedouczonej przez Chujiro Hayashi, który zresztą popełnił samobójstwo celem uniknięcia powołania do służby wojskowej. W Japonii, podobnie jak w Chinach i Korei, Nauczyciel (Sensei) to dużo więcej niż Mistrz Uzdrowiciel (Chiryo-Shi). 

Potrójny Złoty Buddha - Mikao Usui-san był buddystą Tendai, a potem Shingon

Mrowienie, wibracje, parestezje 


Wiele osób na pewno zadaje sobie pytanie czy leczenie metodą Reiki jest skuteczne. Odpowiedzi nie udzielają nawet sami instruktorzy, trzeba zacząć praktykować, a dar uzdrawiania spocznie na tych, którzy szczerze kultywują wszystkie metody praktyki autentycznego systemu Usui Reiki Ryoho. Nikt na zachodzie zwykle nie prowadzi dokładnej statystyki uleczeń, wśród pacjentów można znaleźć zarówno pozytywne jak i negatywne wypowiedzi, jednakże trzeba pamiętać, że wiarygodne relacje o Reiki pochodzą tylko od tych, którzy uzdrawiają używając prawidłowych, oryginalnych metod Usui Reiki, a nie czegokolwiek co wymyślono pod szyldem zachodniego Reiki (jap. seiyo reiki). Mistrzowie zachodni ochoczo twierdzą, że "Reiki nie należy badać, reiki trzeba stosować", jednak japońscy sensei opisywali i nadal opisują przypadek każdego pacjenta, włącznie ze swoimi niepowodzeniami w stosowaniu terapii metodami Reiki. W każdym razie na stronach internetowych zachodnich zwolenników i nauczycieli Reiki znajdujemy często ostrzeżenie, zarówno dla leczących jak i leczonych. Mogą oni odczuwać "silne ciepło lub gorąco w dłoniach, mrowienie, wibracje, drżenie (czasem jakby "uderzenia prądu"), uczucie gorąca w całym ciele, jak również gwałtowne pocenie się", „uszności”. Mogą być jeszcze inne doświadczenia jak: "ziewanie, kaszel, odbijanie się, czkawka, silne uczucie pragnienia, uciski w głowie, ukłucia błyskawicznie pojawiające się w ciele, itd.". Niektórzy mistrzowie zachodniego Reiki przyznają także, że "trudno oczekiwać, aby energia Reiki bezpośrednio oczyściła organizm z toksyn, lub uzupełniła braki minerałów w organizmie. Na pewno nie usuwa w każdym przypadku fizycznych przyczyn powstania choroby", bo Jezus też nie usuwał ołowicy ani nie uzupełniał witamin - stąd najlepiej poszerzyć wiedzę i praktykę Reiki pod okiem prawdziwych Nauczycieli wykształconych przez japońskie Gakkai, chociaż w Polsce Gakkai to ciągle zaledwie kilku doświadczonych Sensei i kilkanaście z częściowym uzupełnieniem do japońskiego formatu wymagań, gdzie można się dowiedzieć, kiedy stosować Reiki, a kiedy jednak konieczna jest operacja czy terapia ziołami (medykamentami). 

Osoba poddająca się leczeniu Reiki musi też zdawać sobie sprawę, że oddaje się w ręce człowieka, który w systemie tzw. zachodniego Reiki może być poważnie niedouczony, a bywa, że dyplom kupił od oszustów przez Internet i w rzeczywistości od nikogo się nie uczył, u nikogo nie praktykował, a jedynie oszukuje w celach zarobkowych. Pół biedy, jeśli taka osoba jest jeszcze dobrze wykształconym bioenergoterapeutą, to raczej coś umie, chociaż nie jest to japońskie Reiki. Zastanawiający jest jeden cytat z oficjalnej strony internetowej Reiki, który przytoczymy: "Różne odmiany zwesternizowanego, uproszczonego Reiki pochodzącego od Hawayo Takaty, nie mają z oryginalnym systemem Reiki Usui wiele wspólnego. Różne osoby bowiem usiłują tę starożytną sztukę udoskonalać i modyfikować, wedle swoich doświadczeń, niestety nie zawsze z dobrym skutkiem, jak chociażby inicjowanie w znaki Reiki na drugim stopniu tylko na lewą rękę, (co na wschodzie od razu kojarzy się z czarną magią, a nie z wyższym stopniem uduchowienia po inicjacji na prawą, słoneczną rękę) czy też wprowadzając nowe znaki własnego autorstwa lub ściągnięte z innych złych  systemów, czasami jak w wypadku specjalistycznego symbolu Johre (światło lucyferyczne) zaczerpnięte są wprost z mrocznych kultów lucyferycznych czy jak w przypadku symbolu Marah (demon iluzji i zwiedzenia) z czarnej tantry i niewłaściwie użytkowanie ich, być może także dla nieświadomego szkodzenia innym". Od takich pseudo mistrzów, z seriami dodatkowych czy tak zwanych specjalistycznych symboli rodem z sekt lucyferycznych w USA oczywiście od razu należy się trzymać z daleka, nawet jak się nie jest osobą związaną z chrześcijaństwem i jakimś kościołem. Na drugim prawdziwym stopniu Reiki są trzy holistycznie pojmowane znaki, stanowiące pewną całość dla terapii prawą ręką (do transmisji znaków z tego stopnia zawsze używamy prawej dłoni) czyli dla terapii solarnych (sekishu ryoho) i nie wolno dodawać żadnych znaków ani praktyk dodatkowych, które nie są częścią oryginalnego systemu Usui Reiki. 

Moc Reiki i uzupełnianie zachodnich braków 


Magiczna Moc Białego Światła japońskiego Usui Reiki jest prawdziwa. Wokół Reiki narosło wiele mitów i nieporozumień sfabrykowanych przez zachodnich nawiedzeńców udających mistrzów i wielkich mistrzów. Jedni uważają, że nie ma lepszej metody uzdrawiania, a inni się z niej z lekka wyśmiewają, bo znając klasyczną bioenergoterapię jakoś mało tej wiedzy i umiejętności widzą w tzw. zachodnim Reiki. Wreszcie są i tacy, którzy straszą Reiki jako rzekomo groźną satanistyczną sektą, co jest absurdem w świetle pochodzenia Reiki z chińskiego taoistycznego Qigong i rdzennie japońskiego Shinto zarazem. Reiki znaczy – energia życia boskiej duszy, energia duchowa. Jest ona niebiańskim magicznym Białym Światłem, deszczem Białego Światła. Uzdrawianie niebiańskim Białym Światłem było znane we wszystkich kulturach i zawsze przynosiło dobre efekty. Z kolei czynienie z tego faktu czegoś nazbyt niezwykłego, to także zwykle nieporozumienie. Znamy i szanujemy mistrzów ducha z Japonii, autentycznych mistrzów, którzy zasiewają Usui Reiki i znamy sporo takich, którzy zostali wyświęceni w zachodnich fikcyjnych liniach i szkołach, a są jedynie marnymi oszustami i często nawiedzonymi tytułem mistrza maniakami, którzy nie chcą skorygować swoich błędów ani uczciwie douczyć się uzupełniając swoje braki (taka postawa szokuje japońskich Nauczycieli z Usui Reiki Gakkai), bo szybko wydałoby się iż z prawdziwym Reiki nie mają nic wspólnego. Znamy też wielu aktywnych uzdrowicieli posługujących się różnymi metodami, w tym Usui Reiki, tym prawdziwym, z Japonii, z bardzo dobrymi rezultatami i cudami  terapeutycznymi w swoim obszarze zastosowań. 

Reiki to nie tylko nakładanie rąk, ale także wiedza o meridianach, akupresura, masaże japońskie w stylu shiatsu i kiatsu. Reiki to także regularne spotkania Mistrzów Terapii i Nauczycieli celem wspólnej praktyki i nabycia wprawy w jednolitym programie szkoleniowym jaki należy prezentować. Reiki to także wspólne śpiewanie poezji Waka (Gyosei), a oszustów poznajemy najłatwiej po tym, że nie znają nawet jednego Waka śpiewanego w języku japońskim (a to taka solidna podstawa praktyki prawdziwego Reiki)! Tradycja dr Mikao Usui Sensei mówi, że uczeń może zostać inicjowany tylko przez uprawnionego mistrza – nauczyciela, noszącego tytuł SENSEI (czasem Shihan). Ten powinien się charakteryzować nie tylko mocą uzdrawiania, czy inicjowania, ale również wysoką etyką i wysokim poziomem rozwoju duchowego. Zachodnich adeptów i mistrzów zwykle trzeba najpierw nauczyć grzeczności i kurtuazji czyli składania pokłonów i wzajemnego pozdrawiania po Japońsku, na wzór Mikao Usui-san, żeby się oswoili mentalnie z tym, czego powinni się nauczyć, także poprzez zachowanie, tak jak to jest wymagane w Japonii, w Usui Reiki Gakkai. Nie istnieje w Reiki żadna rzekoma samoinicjacja ani inicjacje na odległość – a osoby twierdzące, że dokonały samoinicjacji lub otrzymały rzekome inicjacje na odległość uważane są w Japonii za chorobliwie pomylone lub za oszustów mamiących innych w niegodziwy sposób. W Japonii realny Nauczyciel inicjuje do Reiki zwykle jedynie osoby, które od już inicjowanych Otagi przyjęły od kilkudziesięciu do kilkuset realnych sesji Reiki dla uzdrowienia i oczyszczenia i to pod warunkiem, że Reiki tym uzdrawianym pomogło w realny sposób! Sama inicjacja w Reiki nie jest metodą terapii, aczkolwiek może się okazać bardzo korzystna, a i na pewno nie jest szkodliwa, jeśli robiona wedle wymogów i standardów z Japonii (czasem zdarza się, że ma wymiar egzorcyzmu u osób z lekka czymś mrocznym opętanych, wtedy zdarza się zemdlenie albo silne emocje negatywne bo złe duchy nie lubią jak są wyrzucane). Inicjacja w Reiki to między innymi „przetkanie” kanałów dla uzdrawiającej energii płynącej z Niebios w postaci Deszczu Białego Światła, po japońsku VishamonTen. 

Wielu inicjowanych w zachodnim Reiki wierzy w szczególną siłę znaków (mistycznych kanji) ale niektórzy znów odwrotnie - ignorują i pomijają znaki (kanji), w tym usuwają tzw. Znak Mistrzowski (DKM) udzielany w Ósmej Inicjacji (Dopełnienie Ośmioszprychowego Koła Dharmy). Siła pięciu znaków Reiki (w tym trzech na drugim stopniu i znaku mistrzowskiego) umożliwia wprowadzanie uzdrawiającej energii Ki tam, gdzie innymi metodami jest to niemożliwe. Ułatwia kontakt z Wyższym Ja czy raczej z Niebiosami, ułatwia  korzystanie z intuicji (budhi), ale dysponowanie znakami (kanji) nie zwalnia uzdrowicieli z konieczności poszerzania horyzontów, samokształcenia i rozwoju duchowego. Moc znaków nie jest tak wielka, by rozwiązać wszystkie istniejące problemy zdrowotne czy psychiczne. Znaki działają na podobnej zasadzie, co promieniowania kształtów oraz medytacje na idei zapisanej symbolicznie – osłabiając lub wzmacniając pewne procesy bądź oddziaływania. Znaki w Reiki filtrują specyficzny rodzaj niebiańskiej Ki, jednak nie zastępują świadomości i oczyszczania umysłu w trybie natychmiastowym, lecz są czymś w rodzaju modlitwy, intencji i narzędzia do przywołania wielkiej niebiańskiej mistyczno-magicznej Mocy Białego Światła. Znaki w autentycznym japońskim Reiki ćwiczy się długo i cierpliwie, łącząc trening pracy ze znakami z wiedzą o meridianach i punktach akupresurowych na ciele, a także z praktykami Junmon czyli inwokacji czterech w sumie rodzajów Wyższej Mocy Duchowej, które zapoznaje się oprócz podstawowej energii witalnej i duchowej znanej ogólnie jako Deszcz Reiki. Same znaki Usui Reiki są frazami inwokacyjnymi dobrze znanymi w duchowej i uzdrowicielskiej kulturze Japonii. Z danym w inicjacji  znakiem należy rano i wieczorem praktykować około pół godzinną medytację i inwokację o mistyczno-magicznym czy może lepiej szamańskim charakterze, podobnie jak Pięć Wskazań Meiji (Gokai) czy Waka (Gyosei). 

Wielu mistrzów zachodniego Reiki, a za nimi rzesza inicjowanych przez nich adeptów, nie ma pojęcia o podstawach Usui Reiki, nie ma pojęcia nawet o tym jak prawidłowo rysować Znaki Reiki, nie ma pojęcia o praktykach duchowych Waka w Reiki, nie ma pojęcia o rozpoznawaniu duchów opętujących z drugiego stopnia Reiki, nie ma pojęcia o prawie karmana i redukcji karmy wedle Reiki, nie ma pojęcia o szkodliwych promieniowaniach i metodach jego oczyszczania wedle reguł Reiki, nie ma pojęcia o meridianach i punktach akupresurowych co oznacza, że nie miało prawidłowej nauki na tzw. Drugim Stopniu Reiki (na którym uczymy się meridianów w Reiki i zwykle od 70 do 120 najczęściej używanych punktów wlewania Reiki i uciskania). Wszystkie te rozliczne braki trzeba solidnie uzupełnić ucząc się u dobrych Nauczycieli japońskiej tradycji w prawidłowy sposób. Mikao Usui-san osiągnął duchowe Oświecenie w wyniku którego jako służbę dla ludzkości podjął odnowienie i rozprzestrzenienie starej  Japońskiej Medycyny Naturalnej pod szamańską tradycyjną nazwą Reiki Ryoho. Oświeceni mistrzowie, Roshi, nie inkarnują się w wielu wcieleniach, a zwykle odchodzą z kręgu ewolucji ziemi, zatem nie wcielają się już na ziemi wcale. Mikao Usui-san przekazał swoim uczniom, że to jego wcielenie jest ostatnie i już więcej nie będzie się wcielać. Trzeba pamiętać także, że Mikao Usui-san nigdy nie był ani katolickim księdzem, ani nawet chrześcijaninem z wyznania, lecz był oświeconym mistrzem buddyjskim i wyznawcą sintoizmu jak każdy tradycyjny Japończyk w tamtych czasach. 

Usui Reiki jest systemem kompletnym a doskonalenie Nauczycieli (Shinhiden) czy Mistrzów Terapii Reiki jest jedną z jego części, kultywowanych w formie regularnych spotkań Nauczycieli celem wspólnej praktyki i doskonalenia pod okiem najstarszych z Nauczycieli (o największym stażu i osiągnięciach w uzdrawianiu. Podejmując tak zwany Trzeci Stopień Reiki (mistrzowski, mistrz terapii, uzdrowiciel), adept zobowiązuje się do solidnej życiowej praktyki i doskonalenia umiejętności - u swojego Nauczyciela lub szerzej u starszych i bardziej doświadczonych Nauczycieli Gakkai. Inicjacje autentycznego Usui Reiki mogą wiele pomóc w przyśpieszeniu rozwoju zdolności i dobrych mocy uzdrowicielskich, ale nie mogą zastąpić rzetelnej wiedzy i praktyki, która normalnie jest wymagana, nawet włącznie z egzaminem na kolejny wyższy stopień Reiki. Cudowne uzdrowienia zdarzają się rzadko i niewielu, ale jednak są możliwe, a aby takimi były, potrzeba jest autentycznego Reiki rozwiniętego do stopnia mistyczno-magicznej Mocy Białego Światła. 

Na Zachodzie, jako rodzaj wypaczeń i oszustw pojawiły się pod koniec lat 90-tych XX wieku osoby proponujące udzielenie inicjacji w Reiki poprzez książki, płyty DVD, filmiki na YouTube, przez internet, czy telefon. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto skorzysta z tego rodzaju oszukańczej oferty, tym bardziej, że te absurdalne oferty nie wymagają dojazdu i są zwykle co najmniej tańsze od tradycyjnych treningów Reiki (chociażby o koszta dojazdu), jeśli nie w ogóle bezpłatne. Odrębną kwestią są przypadki oszustów, którzy wyłudzają pieniądze za rzekome inicjacje, które w ogóle nie są przeprowadzane, bo oszust nawet nie ma pojęcia jak wyglądają. Właściwie trudno to zweryfikować. Jednak tutaj zajmiemy się przypadkami, kiedy jakiś mistrz Reiki w dobrych intencjach rzeczywiście umawia się z adeptem, iż przeprowadzi "inicjację na odległość", co wedle japońskiego Usui Reiki Gakkai (URG) jest tandetnym oszustwem i szalbierstwem - a wiele tzw. zachodnich linii na takim skandalicznym oszustwie bazuje. Najbardziej doświadczeni nauczyciele zachodnich systemów Reiki sami sprawdzali jakie są różnice i czy można faktycznie udzielić komuś inicjacji na odległość. Niektórzy z nauczycieli, którzy kiedyś udzielali tylko bezpośrednich dostrojeń zaczęli eksperymentować i sprawdzać czy i co dzieje się podczas próby inicjacji na odległość. Mając wcześniejsze doświadczenie, naturalne rozwinięte postrzeganie ponadzmysłowe i dużą praktykę zachodniego czy raczej hawajskiego systemu Hawayo Takaty, próbowali inicjować na dystans osoby, które wcześniej nie przeszły przez bezpośrednie dostrojenia Reiki, ani nie miały innych wcześniejszych doświadczeń z uzdrawianiem i mistycyzmem. Później, po jakimś czasie, tym samym osobom udzielano normalnych dostrojeń bezpośrednich. Mistrzowie zachodni eksperymentowali również nawzajem na sobie, sprawdzając co się wtedy dzieje. Po owych doświadczeniach, oraz po szczegółowych relacjach uzyskanych od wielu osób, doszli do wniosku że coś się jednak dzieje, chociaż nie jest to w swej istocie przekaz inicjacyjny czy  synchronizacja. Chociaż niektóre z osób wcześniej nie inicjowanych nic nie odczuwały, a inne coś odczuwały ale za bardzo nie wiedziały co, to wiele osób zgłaszało, iż uzyskały pewne korzyści i że pojawiły się przepływy energetyczne lub ich omamy (złudne wrażenia przepływu). Jednak w większości przypadków okazywały się to wrażenia tymczasowe, które z czasem zupełnie ustawały, a w końcu pojawiały się zjawiska i problemy negatywne (w tym z psychiką). Te same osoby po przejściu przez inicjację czy synchronizację bezpośrednią odczuwały wyraźny przepływ energetyczny i/lub znaczne wzmocnienie jego mocy, które okazywało się trwałe lub przynajmniej znacznie trwalsze. 

Co doświadczeni mistrzowie i nauczyciele (jak np. William Lee Rand czy Arjava Petter) wywnioskowali z tych doświadczeń? Stwierdzili, że dostrojenia na odległość nie niosą ze sobą pełnej, kompletnej puli możliwych do uzyskania korzyści, które pojawiają się podczas bezpośrednich inicjacji praktykowanych w tradycyjnym systemie Reiki. Istnieją takie aspekty dostrojenia w Reiki, które zachodzą tylko wtedy gdy nauczyciel obecny jest fizycznie, kiedy nauczyciel wchodzi w fizyczny kontakt z aurą, kiedy dotyka dłoni, barków, potylicy i głowy studenta. Fizyczny dotyk przenosi jakiś istotny zakres energii, który w pełni ustanawia i ugruntowuje kontakt studenta z energią Reiki. Chociaż  rzeczywiście pewne częstotliwości energii inicjacyjnej transmitowane są na odległość, to jednak w sumie nie jest to ta sama korzyść, jaką uzyskuje się poprzez uczestnictwo w szkoleniu, bezpośrednią inicjacje i wstępną praktykę Reiki na warsztatach. Przesyłanie energii na odległość dobrze, chociaż nie zawsze sprawdza się przy uzdrawianiu, ale jednak ten sposób działania może nie być wystarczający do zapewnienia adeptowi stałego kontaktu z energią Reiki, a już szczególnie z wyższymi poziomami Reiki. Trzeba też pamiętać, że założyciel ruchu Reiki: Mikao Usui, oraz jego uczniowie w tym także Chujiro Hayashi i nawet zachodnia terapeutka Hawayo Takata nie praktykowali udzielania inicjacji na odległość, ani nie robi się tego w Usui Reiki Ryoho Gakkai w Japonii. Nie robi się czegoś takiego, bo od 2600 lat starej tradycji Reiki w Japonii wiadomo, że nie ma to sensu i jest oszustwem. 

Uczeń (Otagi, Deshi, Reikisha) uczy się pod okiem Nauczyciela, praktykuje z Nauczycielem, otrzymuje inicjacje z ręki Nauczyciela i żadne "nawiedzenie" zachodnie nigdy tego nie zmieni. De facto, osoby "inicjowane na odległość" - nie są inicjowane (nie są zsynchronizowane) i na pewno nie należą do systemu Reiki, nie praktykowały nigdy Reiki, nawet tego zachodniego, a niestety całkiem sporo takich oszukanych "reiki" urzęduje w Polsce i trzeba w wielu miastach uważać aby nie dać się nabrać takim naciągaczom (czasem w formie uroczej i słodkiej blondynki "bujającej" coś o miłości i równoprawności wszystkich linii nauczania, chociaż owa dama w Reiki nie jest, bo nie jest, bo się nie uczyła i nigdy na żadnej prawdziwej inicjacji w Reiki nie była, tylko kupiła sobie fikcyjny dyplom w stylu pseudo inicjacji "na odległość"). Demagogie oszustów, że oni coś mają, że coś dostali, że coś czuli są marnymi demagogiami typowych oszustów finansowych i matrymonialnych, a jak ktoś się dał nabrać, to znaczy, że ma słaby umysł i jest podatny na bycie osobą oszukaną, omamioną, wykorzystaną (syndrom frajerstwa bywa kosztowny i wstyd się osobom oszukanym do tego przyznać). W japońskim Reiki Gakkai wszystkie takie osoby muszą się uczyć Reiki solidnie od podstaw, aż osiągną zadowalający poziom wiedzy i umiejętności zgodny z naszym autentycznym programem nauczania Usui Reiki Ryoho... 

Usui Reiki Duch Święty Amaterasu

ZASADY NAUKI I PRAKTYKI REIKI W USUI REIKI GAKKAI 


1. Japońskie Usui Reiki Gakkai (URG, Gakkai) jest stowarzyszeniem edukacyjnym i terapeutycznym, a wszyscy inicjowani i praktykujący są regularnymi członkami Gakkai. Początkujący płacą najwyższe składki do stowarzyszenia, aktywni Mistrzowie Terapii (Chiryo-Shi) oraz Nauczyciele (Sensei) płacą najniższe składki. Oprócz składek obowiązuje dość wysokie wpisowe, istnieje także system dotacji (sponsoringu). Nauka i praktyka Reiki odbywa się zasadniczo w grupach czy kręgach tworzonych w ramach Gakkai (Stowarzyszenia). W Polsce adepci zaprzyjaźnieni z tradycyjnym japońskim URG praktykują w ramach stowarzyszenia patronackiego. 

2. W Japonii Stowarzyszenie (URG) posiada pięć wielkich oddziałów (filii), terytorialnie związanych z pięcioma regionami, w tym szczególnie z czterema wielkimi wyspami z jakich składa się Japonia (Nihon, Nippon), od północy licząc: Hokkaido wraz z wyspami na północy, Honshu (Honsiu) podzielony na dwa regiony, Shikoku (Sikoku), Kyushu (Kiusiu) wraz z regionem Wysp Południowych (Okinawa i inne). W każdym regionie jest wiele Dojo (Dodźo, Dodzio), lokalnych ośrodków, miejsc spotkań lokalnych grup i kręgów uzdrawiania. W samym Regionie Centralnym (Stołecznym lub Północnym Honsiu), wydzielonym jako autonomiczny region Gakkai na wyspie Honsiu (Tokio) działa kilkunastu Nauczycieli (Sensei) URG prowadzących nawet do kilkudziesięciu lokalnych Kręgów Reiki (Mawashi, z pomocą Asystentów czy Koordynatorów). Region z siedzibą w Kioto zwany jest Południowym dla wyspy Honsiu, a czasem rodzinnym, bo w Kioto działał Usui Mikao Sensei. Granicą dwóch wielkich regionów na wyspie Honsiu są mniej więcej miasta Nagoya i Gifu oddzielające Region Południowy (Kioto) i Północny (Tokio). 

3. Nauka i praktyka metod Usui Reiki Ryoho zasadniczo odbywa się metodą stałych regularnych spotkań, a metodą kursową (trening wyjazdowy) jedynie wyjątkowo, gdy uczestnicy mają względnie daleko do miejsca zajęć, są z odległych miejscowości. Nauka i praktyka wymaga solidnej praktyki opartej na regularnych podstawach. Nauka i praktyka Usui Reiki to stała, regularna praca nad sobą, solidna praca, oparta o uczenie się nowych elementów, powtarzanie i ugruntowanie dotychczas uczonego materiału, aż do pełnego przyswojenia, aż do pełnej asymilacji nauk i praktyk Reiki Ryoho. Mistrz Nauczyciel Reiki Ryoho przed inicjowaniem osoby w następny poziom gruntownie powtarza i pogłębia cały materiał jaki dotąd uczył. Nauczyciel Reiki (Sensei) powinien przed rozpoczęciem nauki i przekazu inicjacyjnego dobrze upewnić się co do szczerości intencji nauki i praktyki osoby kandydującej. Zdarza się w Japonii, że  Kandydaci (Shoshinsha), dość długo oczekują na możliwość nauki i rozpoczęcie praktyki Usui Reiki (skrajnie nawet kilka/naście lat). 

4. Podstawą nauki systemu jest codzienna praktyka ćwiczeń metod Reiki Ryoho przeznaczonych do codziennej praktyki, zwanych ogólnie Kihon Shisei czyli  Podstawy, Fundament. W ramach Kihon Shisei dla poziomu Shoden mamy m.in. Siedzenie Seiza, praktyka Gassho, Gokai Meiji (Pięć Wskazań), Gyosei Waka (Śpiewanie Poematów Gyosei wybranych przez Usui-san Sensei), niezmienny rytuał Siedmiu Pozycji Nakładania Rąk (Shichi no Iyashi no Te), Haragei - praktyki skupiania w dolnobrzusznym zbiorniku Ki i w miarę uzupełniania i pogłębiania Stopnia Shoden, kilka praktyk więcej. Co do zasady rekomendowana jest praktyka osobista wykonywana dwa razy dziennie, rano i wieczorem, a jako niezbędne minimum codziennej praktyki Reiki uchodzi Siedzenie w Seiza z Gassho i recytacja Pięciu Wskazań, oczywiście w prawidłowej wymowie japońskiej stosowanej przez Gakkai od czasów Usui Mikao Sensei. 

5. Zwykle minimalną liczbą uczestników (adeptów, inicjantów) dla utworzenia lokalnego Kręgu Uzdrawiania Reiki (KUR, Reiki Mawashi) jest pięć osób (czworo regularnych uczestników spotkań), w tym jedna osoba w charakterze Asystenta (-tki) czy Koordynatora. Najlepiej jak Asystent/ka (Koordynator/ka) jest na poziomie nauki i praktyki drugiego wielkiego stopnia Reiki (Chuden, Okuden Zen Ki, od piątej do siódmej inicjacji). Idealnie jak lokalny Krąg Reiki (Grupę Reiki) prowadzi osoba na poziomie Mistrza Terapii (Chiryo-Shi, Mistrz Uzdrowiciel, Trzeci Stopień Reiki, ósmy poziom inicjacji) lub aktywny Sensei (Nauczyciel, od dziewiątego do jedenastego poziomu inicjacji). Nie ma limitu maksymalnej ilości członków lokalnych grup i kręgów Reiki Mawashi, a wszystko zależy od zdolności osoby prowadzącej, ilości asystentów, lokalnych możliwości (wielkość sali do zajęć etc). 

6. Osoba, która nie jest aktywnym Chiryo-Shi, nie praktykuje uzdrawiania pacjentów, nie może kandydować na stopnie Nauczycielskie (Sensei), co do zasady bowiem, ktoś kto nie uzdrawia (nie leczy pacjentów metodami Reiki), nie może być Nauczycielem systemu Usui Reiki. Podstawowa, zasadnicza aktywność praktykujących Reiki po ukończeniu Pierwszego Stopnia Reiki, to uzdrawianie pacjentów, także oferowanie zabiegów uzdrawiania, w tym wspomagania terapii farmakologicznych i chirurgicznych z pomocą Reiki. Otagi, Reikidoka, Deshi, Reikisha czy Reikika - Uczeń czy Adept/ka systemu japońskiego Reiki Ryoho, tak długo uczestniczy w nauce na poziomie Shoden - Pierwszego Stopnia Reiki Ryoho, aż w końcu zacznie aktywnie uzdrawiać osoby potrzebujące z pomocą systemu Usui Reiki. Przyjmuje się zasadę, że kto nie uczestniczy aktywnie w uzdrawianiu pacjentów, nie ukończył jeszcze  czteroczęściowego Poziomu Shoden (Pierwszy Stopień Reiki). 

7. Adepci (Otagi, Reikidoka, Deshi) Czeladnicy na Drugim Stopniu (Chuden, Okuden Zen Ki, od piątej do siódmej inicjacji), od otrzymania Piątej Inicjacji, uczestniczą w zajęciach, spotkaniach i treningach dla uczniów Pierwszego Stopnia jako Asystenci, zobowiązani do pomagania i wykonywania terapii w charakterze pomocników osoby prowadzącej Krąg Reiki lub Warsztat Reiki Pierwszego Stopnia (Shoden). Asystenci z poziomu Drugiego Stopnia (Chuden, Okuden Zen Ki), zwykle mogą uczestniczyć w zajęciach Pierwszego Stopnia (Shoden), dla ugruntowania i nabrania biegłości w naukach i praktykach Shoden, w ramach opłaconych za dany rok składek członkowskich na rzecz Gakkai (w Polsce na rzecz Stowarzyszenia Patronackiego). Adepci Drugiego Stopnia ponoszą zatem opłaty (składki treningowe), jedynie za zajęcia i warsztaty dla własnego poziomu praktyki czeladniczej (Chuden, Okuden Zen Ki). 

8. W tradycyjnym japońskim Reiki Gakkai obowiązuje wyraźna reguła starszeństwa i senioratu, w tym przy prowadzeniu zajęć i spotkań, nauczaniu, obejmowaniu najwyższych funkcji w Stowarzyszeniu a także we władzach regionalnych etc. Pozycje i związany z nimi autorytet opiera się na Hierarchii Wewnętrznej Gakkai oraz na zasadach senioratu tradycyjnych dla całej kultury i duchowości japońskiej. Przykładowo, jeśli dwóch Nauczycieli jest na tym samym stopniu praktyki (poziomie inicjacji), starszym jest ten, który dłużej praktykuje Reiki w Gakkai, a jeśli obaj praktykują tyle samo lat, będąc na tym samym poziomie, starszeństwo liczymy wedle hierarchii doświadczenia życiowego, starszym z nich jest starszy wiekiem Adept (Otagi). Mamy zatem starszeństwo stopnia wtajemniczenia (jak w organizacjach ezoterycznych), starszeństwo lat praktyki i pracy w Gakkai, oraz starszeństwo rodowe (wyrażone w wieku długości doświadczania życia). Jak w wojsku, obowiązek prowadzenia spotkania grupy czy kręgu w razie nieobecności głównego Nauczyciela czy Koordynatora przechodzi na osobę najstarszą wedle zasady senioratu (stopień wtajemniczenia, z tych na równym stopniu dłużej praktykującą, a z tyle samo lat praktykujących Reiki na tym samym stopniu wtajemniczenia, na starszą wiekiem). Staż osób, które zaprzestały praktyki i działalności w Reiki Gakkai (w tym członkostwa), liczony jest z odliczeniem długości przerwy w praktyce i działalności jaka miała miejsce. 

9. Certyfikaty potwierdzające umiejętności i uprawnienia Dużych Stopni (Shoden, Okuden Zen Ki, Chiryo-Shi) wydaje się z zasady osobom, które takowych dokumentów potrzebują dla prowadzenia samodzielnej działalności terapeutycznej, otworzenia gabinetu uzdrowiciela pracującego metodami Reiki czy prowadzenia nauczania w klasach z inicjowanymi w Reiki Ryoho. Nie wydaje się dyplomów osobom, którym nie są one niezbędne w prowadzeniu działalności terapeutycznej, uzdrowicielskiej, szamańskiej, gdyż z zasady, osoby, które jeszcze nie podjęły pracy uzdrowiciela, nie ukończyły żadnego STOPNIA REIKI (nawet Shoden) w sposób należyty i pozostają w kręgu osób wymagających dalszej nauki, pogłębiania znajomości i rozwijania umiejętności Reiki. 

10. Z zasady nie łączy się Reiki z innymi metodami terapeutycznymi w jednej sesji terapeutycznej. Nie dodaje się do systemu Reiki metod uzdrawiania z innych systemów. Wszelkie mieszanie systemów terapeutycznych i robienie terapii mieszanych jest surowo zakazane, gdyż często przynosi nieoczekiwane niekorzystne skutki uboczne. Różne systemy terapeutyczne należy stosować zgodnie z ich zasadami i przeznaczeniem, ale nie należy ich łączyć ani ze sobą miksować (tak jak zwykle czarnej kawy i czarnej herbaty nie mieszamy w jednej szklance, chociaż zarówno kawę jak i herbatę pijamy osobno). Co do zasady, jeśli ktoś jednocześnie chce korzystać z zabiegów akupunktury, moksy, Mahikari czy jakiegoś masażu bioenergetycznego oraz Usui Reiki, jedną terapię należy robić rano, a drugą po południu, w odstępie przynajmniej kilku godzin, nie wolno w tej samej sesji ani zaraz po sobie stosować kilku różnych terapii energetycznych (opartych na Ki, Qi). W podobny sposób, w czasie zabiegów (sesji) Reiki nie spożywa się posiłków ani nie ćwiczy biegania na bieżni (w czasie wykonywania zabiegu Reiki, pacjent przebywa w pozycji zrelaksowanej, nie powinien być angażowany w coś innego niż przyjmowanie Reiki, nawet w rozmowę towarzyską ani słuchanie muzyki). Mieszanie systemów, szkół i ścieżek na Wschodzie generalnie uważane jest za rodzaj szkodnictwa, a tendencje do tegoż, jako rodzaj złych nawyków, takich jak złe nałogi. 

11. Japońskie Usui Reiki jest systemem holistycznym, czyli całościowym, kompletnym, zatem nic do systemu Reiki nie dodajemy ani nie mieszamy metod terapii Reiki z innymi metodami w jednej sesji terapeutycznej lub nawet w jednym cyklu terapeutycznym (kilka/naście zabiegów). W szczególności nie dodajemy żadnych obcych znaków ani symboli do systemu Reiki, który używa zasadniczo Pięć Znaków jako ośrodków koncentracji (Reiki Gaku czyli japoński napis Reiki, trzy znaki japońskie na Drugim Stopniu: CR, SH i HZN, oraz japońskiego znaku DKM dla rozwoju duchowego i inicjowania uczniów na Trzecim Stopniu Mistrza Terapii (Chiryo-Shi) i stopniach Nauczycielskich). Pięciu znaków Reiki należy się porządnie nauczyć i stosować, co wymaga zasadniczo wielu lat praktyki u dobrych Nauczycieli (Sensei). Znaki te nie mają odmian ani wersji, a ściśle ustaloną formę pisowni zgodną z zasadami japońskiej kaligrafii kreskowej. Wszelki obce znaki dodane do systemu Usui Reiki traktowane są jako zaśmiecające i deformujące Reiki, a ich stosowanie często jest szkodliwe, daje bardzo niekorzystne skutki uboczne, odpowiada za przykre doznania osób myślących, że otrzymywały Reiki, podczas gdy zostały oszukane przez osobę nieświadomą reguły zakazu mieszania Reiki z innymi systemami terapii czy działań magicznych. 

12. Mistrzowie Terapeuci (Chiryo-Shi) i Nauczyciele Reiki (Shinhiden, Sensei) pracują razem. W japońskim Reiki Gakkai, osoby pełniące funkcję Nauczycieli, zwykle trzy razy w roku spotykają się na regionalnych oraz ogólnokrajowych warsztatach mających na celu powtarzanie i pogłębianie nauk oraz wspólnych intensywnych praktyk. Przynajmniej jeden raz regionalnie dla danej Wyspy - Regionu, przynajmniej jeden raz dla poziomu Mistrzów Terapii Reiki, a także  przynajmniej jeden raz dla poziomu Shinhiden (Aktywni Nauczyciele Reiki i Hierofanci). Mikao Usui Sensei wymagał, aby Mistrzowie i Nauczyciele Reiki Ryoho przynajmniej jeden raz w roku spotykali się razem celem wspólnej nauki i praktyki pod kierunkiem najstarszych i najbardziej doświadczonych z nich. Osoby, które przez dłuższy czas wyłączyły się z programu wspólnych spotkań i praktyk poziomu Shinhiden, a nie stoją za tym realne czasowe obiektywne niemożności (kataklizm, choroba, kalectwo, starczy wiek, daleki wyjazd zagraniczny etc), tracą uprawnienia do nauczania Reiki i prowadzenia rytuałów inicjacyjnych (Sotsugyo Shiki). Młodsi w hierarchii senioratu Nauczyciele, ciągle zobowiązani są do uczęszczania na naukę i praktyki poziomu Shinhiden do starszych Nauczycieli, co przypomina zasadę Superwizji w psychoterapii czy treningi doskonalenia w tradycyjnych sztukach walki. Celem wznowienia uprawnień utraconych lub zawieszonych, należy uczestniczyć przynajmniej w trzech programach warsztatów u najbardziej doświadczonych starszych Nauczycieli Reiki Gakkai. W Polsce, mistrzowie terapii i nauczyciele Reiki  zaprzyjaźnieni z URG spotykają się razem na wspólną kilkudniową praktykę, solidne powtórzenie nauk i wspólne pogłębienie praktyki oraz wymianę doświadczeń, przynajmniej jeden raz w roku. 

13. Oryginalnym celem japońskiego leczniczego systemu Usui Reiki jest uzdrowienie całej osoby (ciała, umysłu i ducha). Odnowiciel Rei-Ki, Mikao Usui znany lepiej także jako Gyoho Sensei  wyraźnie zaznaczył w swoich instrukcjach i rękopisach dotyczących Reiki Ryoho, że jest to system leczenia chorych i potrzebujących uzdrowienia oraz, że powinnością inicjowanych praktykantów (Reikidoka, Otagi, Deshi, Reikisha) jest zarówno uzdrawianie siebie, dbanie o swoje dobre zdrowie, jak i leczenie swoich najbliższych poprzez robienie sesji metodami Rei-Ki członkom własnej rodziny oraz przyjaciołom i sąsiadom (członkom społeczności z sąsiedztwa). 

14. Nihon Usui Reiki Ryoho Gakkai, a także zaprzyjaźnione z Gakkai osoby i organizacje obchodzą corocznie rocznicę urodzin Mikao Usui Sensei w dniu 15 sierpnia (rok 2015 to 150 rocznica urodzin Usui Sensei), a także rocznicę śmierci Usui-san Sensei w dniu 9 marca. Usui Reiki Gakkai celebruje także corocznie rocznicę swojego powstania jako Stowarzyszenia w dniu 11 kwietnia (wszyscy adepci posyłają w tym dniu Reiki dla wzmocnienia działalności Stowarzyszenia i jego Mistrzów oraz Nauczycieli), co pokrywa się także z rocznicą założenia przez Mikao Usui Sensei pierwszej kliniki terapiami Reiki w dniu 10 kwietnia. W praktyce spotkania i warsztaty z okazji tych trzech rocznic odbywają się często w najbliższą dacie sobotę lub w najbliższy w danym roku łykend (sobotę-niedzielę). Dnia 11 kwietnia 2022 roku wypada STULECIE założenia japońskiego stowarzyszenia Usui Reiki Gakkai i także 101 rocznica założenia pierwszej kliniki w Tokio przez Mikao Usui Sensei. W czasie celebrowania rocznicy powstania URG odbywają się zwykle inicjacje i Reiju na stopień Mistrza Terapii (Trzeci Stopień, Chiryo-Shi) oraz nominacje na stopnie  Nauczycielskie (Shinhiden), albowiem japońskie Gakkai prowadzi szkolenie i praktykę dla trzech stopni nauczycielskich (Nauczyciele Pierwszego Stopnia, Nauczyciel Drugiego Stopnia i Nauczyciel Trzeciego Stopnia). Uprawnione do uczestnictwa osoby powinny o najbliższe warsztaty pytać swoich mistrzów nauczycieli od których otrzymały stosowne wtajemniczenia w Usui Reiki. 

15. System inicjacji i stopni certyfikacyjnych opiera się o dawną japońską mistyczną symbolikę gwiezdną związaną z gwiazdami Wielkiego Wozu i Małego Wozu (obszar razem to jap. Hokuto Shichisei). Cztery gwiazdy wozu w gwiazdozbiorze Wielkiego Wozu (Wielkiej Niedźwiedzicy), po japońsku Tokai, symbolizują cztery mniejsze inicjacje Pierwszego Stopnia Reiki (Shoden), trzy gwiazdy dyszla Wielkiego Wozu, po japońsku Tohyo, symbolizują trzy kolejne inicjacje w ramach Drugiego Stopnia Reiki (Chuden, Okuden Zen Ki). Stopnie Mistrzowskie i Nauczycielskie symbolizowane są przez cztery gwiazdy Małego Wozu w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy (Shinhiden), a gwiazdy jej dyszla poziom Gokuikaiden wśród których Gwiazda Polarna symbolizuje Źródło Reiki (Reikon) oraz Mistrza Odnowiciela, Mikao Usui-san Sensei i najstarszych dawnych Mistrzów Ścieżki. Szósta w kolejności gwiazda układu  Wielkiego Wozu (Pługa), środkowa w Dyszlu, jest podwójna, układ Mizar-Alkor, symbolizując zalążek głębokich mistycznych i magicznych aspektów Usui Reiki Ryoho. Szósta gwiazda stanowi zalążek tak zwanego Ósmego Poziomu Mistrzowskiego dla którego materiał szóstej inicjacji w Reiki jest istotnym fundamentem nauk i praktyk mistyczno-magicznych. 

16. Pierwszy Stopień Reiki (Shoden) składa się z czterech części nauk i praktyk oraz czterech inicjacji. Pomiędzy kolejnymi inicjacjami na Pierwszym Stopniu nie może minąć mniej niż 21 dni, gdyż wymagany jest po każdej inicjacji okres przynajmniej 21 dni intensywnej praktyki osobistej metod jakich się na nich nauczono. Drugi Stopień Reiki (Chuden, Okuden Zen Ki) składa się z trzech części nauk i praktyk oraz z trzech inicjacji, także udzielanych w znaczących odstępach, często przynajmniej pół rocznych. Trzeci Stopień Reiki (Okuden Koe Ki lub Okuden) składa się z jednej długiej serii nauk i praktyk, włącznie z powtórzeniem serii poprzednich oraz z jednej inicjacji (ósmy poziom inicjacji) i zwykle wymagane jest dobrych kilka lat praktyki Reiki na stopniach poprzednich przed jego udzieleniem, zwykle 7 do 15 lat praktyki). Czwarty Stopień Reiki (Shinhiden, Kaiden) składa się z trzech serii nauk i praktyk oraz trzech poziomów inicjacji (synchronizacji) Reiki związanych z uczeniem kolejnych trzech stopni uczniowskich (adeptów, czeladników i mistrzowskiego). Piąty i Najwyższy Stopień Reiki Gukuikaiden składa się z dwóch poziomów inicjacyjnych związanych z doświadczeniem i stażem praktyki, są to stopnie realnego Nauczyciela wszystkich poziomów i Mistrza Duchowego (Oświeconego), a także Prezydenta Gakkai.  

Copyright (C) by Delegatura japońskiego stowarzyszenia Usui Reiki Gakkai w Polsce 

1 komentarz: