wtorek, 2 grudnia 2003

Uzdrawianie w Reiki

Uzdrawianie w Usui Reiki Ryoho 


Obecna na świecie przynajmniej od około 4500 lat, odnowiona w Japonii około lat 1887-1902, a w Polsce obecna od końca lat 70-tych XX wieku metoda Reiki przynależy do kategorii technik uzdrawiania energetycznego, bioenergoterapii, akupresury, szamanizmu i sintoistycznej oraz taoistycznej medycyny tradycyjnej Japonii, Korei oraz Chin. Jedną z piękniejszych cech energii Reiki jest jej urozmaicone działanie, zgodnie z zasadą podstawową, że energia duchowa, bioenergia, płynie w ślad za myślą, za intencją. Kiedy rozpoczynamy pracę z energią Reiki, najwięcej mówi się zwykle o dobroczynnym wpływie bioenergii na ciało fizyczne i psychikę, o równoważeniu ciała i psychiki, o harmonizowaniu organów i obiegów energii wewnętrznej, o równoważeniu Shujin, Zarządców (organów wewnętrznych). W wielu kręgach uważa się Reiki wyłącznie za metodę bioenergoterapii, a tak jest szczególnie w wypadku posiadania wiedzy i praktyki Kręgu Pierwszego Stopnia (Shoden), chociaż otrzymujemy także pewne podstawy do pracy z terapią psychiki przy pomocy sugestopedii (kodowania afirmacji pożądanych przez klienta czy pacjenta). Jednak, by zrozumieć, dlaczego energia Reiki przynosi ulgę w rozmaitych dolegliwościach, warto wcześniej poznać zasady psychosomatyki, zasady terapii pacjentów z chorób psychosomatycznych. 

Mikao Usui Sensei (1865-1926)
Choroba sama w sobie jest objawem dysharmonii, braku energetycznej równowagi, w tym często braku równowagi pomiędzy ciałem, a psychiką (emocjami i myśloemocjami). Choroba pokazuje, że na poziomie psychicznym, w emocjach nastąpił dramat lub szok, coś zostało zaburzone, ktoś tkwi w negatywnym doznawaniu lub postrzeganiu świata, sytuacji lub siebie. Na Wschodzie często uważa się, że ludzkie ciało (tai) oraz serce i umysł (kokoro, shin) zostało zaprojektowane idealnie. Samo w sobie jest pełne harmonii. Psuje się wtedy, kiedy ludzkie emocje i myśli przestają być zrównoważone, kiedy człowiek cierpi, złości się, przeżywa nadmierne negatywne emocje, a także kiedy w myśleniu i pomysłach łamie prawa Wszechświata (Natury, Kosmosu, Boga). Dzieje się tak, ponieważ myśli i emocje stanowią z ciałem pewną jedność, mają wyraziste połączenia i obszary wpływu jednego na drugie. Oczywiście, nie tylko psychika (emocje i myśli) wywiera wpływ na ciało, także ciało wywiera pewien wpływ na psychikę, chociażby z powodu nieodpowiedniego odżywiania się czy zjawisk klimatycznych. Sytuacje życia, przeżycia i doświadczenia także wpływają, zarówno na ciało jak i na umysł (psyche, emocje i myśli), co tworzy Trójkąt wzajemnych oddziaływań, szerzej omawiany na Drugim Dużym Stopniu znanym jako Okuden Koe Ki lub Chuden. Reiki działa na wszystkich poziomach, oczywiście, w wykonaniu Mistrzów Uzdrowicieli, którzy dysponują pełnym zestawem metod terapeutycznych, obejmując uzdrawiającą Mocą (Chikara, Shuchu Ryoku) wszystkie płaszczyzny człowieka. Reiki dotyka naszych uczuć i myślowych wzorców, chociaż adepci Pierwszego Wielkiego Kręgu - Shoden - skupiają się zwykle na ciele i organach wewnętrznych (Zarządcach, Shujin) z uwagi na to, że otrzymali narzędzia do solidnego uzdrawiania metodami bioenergetycznymi o naturze uzdrawiania duchowego. Jeśli tylko damy przyzwolenie, harmonia może zostać przywrócona. Ale przede wszystkim trzeba się poddać prowadzeniu energii i przyjąć zmiany, jakie nam oferuje. 

Niewłaściwe myślenie i emocje trawiące człowieka od wewnątrz, wszystko to powinno zostać oczyszczone i uzdrowione, aby odtworzyć idealny stan w pięknym królestwie naszego ciała. Jeśli tego nie zrobimy, myślowy wzorzec wykreuje w tkankach swój odpowiednik – najpierw zaburzenie psychoenergetyczne, a potem fizyczną dolegliwość. Myśl tworzy rzeczywistość, wywiera impresje i wpływy, szczególnie myśl powiązana z silnymi emocjami jak złość, zazdrość, obawa czy zmartwienie. Negatywna myśloemocja w końcu zwykle zmaterializuje schorzenie, zgodne z symbolicznym odpowiednikiem. Jeśli ktoś czuje się lekceważony i pomijany, wynikający z tego stanu smutek, może spowodować choroby nerek lub narządów moczowych. Żale, pretensje, gniew na kogoś i nieumiejętność wybaczenia, odpowiadają często za różne formy nowotworów. Złość i wściekłość zmaterializują się w postaci nadciśnienia lub kamieni w woreczku żółciowym, niszczą z czasem system wątroby i woreczka żółciowego. Przykłady można mnożyć, a zainteresowanych odsyłamy do podstawowych publikacji, na temat chorób i emocji jakie znaleźć można w poważnych podręcznikach Wschodniej Medycyny, w tym starożytnej taoistycznej Chińskiej Medycyny Tradycyjnej (CMT) oraz do nauk Japońskiej Medycyny Tradycyjnej (JMT) - na której opiera się uznany nawet przez WHO system terapii znany jako japońskie Reiki. Sporo można się nauczyć także z książki Louisy L. Hay o uzdrawiających afirmacjach, która rozpowszechniła podwaliny szkoły Nowej Myśli pod psychosomatykę i także fascynowała się metodami takimi jak Usui Reiki, shiatsu (akupresura) czy akupunktura


Choroba manifestuje się w ciele nie tylko po to, aby zadawać nam ból i cierpienie, ale także po to, abyśmy mogli zacząć pracować nad sobą, uzdrowić się z traumy, zmienić swoje myślenie i stać się doskonalszymi czy nawet Doskonałymi Istotami. Choroba nie jest jak niektórzy bezmyślnie twierdzą, kolejnym nauczycielem, mobilizującym nas do rozwoju, jest tylko silną informacją biologiczną sygnalizującą nam, że w jakiejś części żyjemy niewłaściwie, w dysharmonii z prawami Wszechświata, Natury, Boga. Tak należy rozumieć to, co nam doskwiera, ponieważ tylko wtedy możemy odnaleźć sposób na pełne wyzdrowienie, o ile oczywiście organizm czy jego część, jakiś organ nie jest całkiem zniszczony. To, co w większości wypadków robi medycyna, to usuwanie objawów zamanifestowanych w ciele i bywa to bardzo skuteczne w pierwszej pomocy, jednakże bez uwolnienia od przyczyn narastania choroby, po pewnym czasie choroba znów powraca, przechodzi w postać przewlekłą i regularnie dokuczliwą, a także może powracać zmieniając postać (w onkologii zwie się to zjawisko przerzutami). Skutkiem nawracających zapaleń oskrzeli i płuc może być chociażby astma. Prawdziwa przyczyna dysharmonii, czyli wzorzec emocjonalno-myślowy, pozostaje nienaruszony i zazwyczaj prowokuje kolejne choroby, oczywiście podobnie działają zaburzenia w postaci nieodpowiedniego trybu życia, złego odżywiania (wywierając także wpływ na psychikę). 

Reiki działa na poziomie regulowania zjawisk przepływów energetycznych czy dokładniej bioenergetycznych, wpływa na subtelne pole bioenergetyczne, na zimną plazmę ciała i na pole elektromagnetyczne otaczające ciało, organy wewnętrzne oraz naczynia, co razem nazywane jest zwykle ciałem energetycznym. Reiki reguluje przepływ bioenergii z japońska nazywanej Ki na wszystkich poziomach działając poprzez przykładanie dłoni do miejsc skupienia akupunkturowych punktów pobierania i wymiany owej bioenergii Ki (chiń. Qi). Przede wszystkim podnosi nasz poziom energetyczny czy bioenergetyczny, a co za tym idzie, prowokuje do euforii, zadowolenia, radości i dobrego samopoczucia. Radość oraz szczerze radosny uśmiech jest dobrym lekarzem obniżającym poziom toksycznych myślo-emocji. Poczucie zadowolenia, świetny nastrój, idące w parze z przepływem Reiki, gwarantują dobre samopoczucie oraz warunki do samoregulacji organizmu. Wystarczy jak najczęściej być w tym przepływie i pozwolić, by energia Ki swobodnie działała na nasze emocje i ciało fizyczne. Wolność od złości i zawiści, stresu, zmartwień, lęków i innych negatywnych emocji – to droga do lepszego zdrowia. Dobroczynny wpływ radości i zadowolenia na komórki naszego ciała pięknie pokazują wykłady Mikao Usui Sensei oraz poetyckie pieśni Gyosei - japońska poezja śpiewana będąca częścią praktyki prawdziwego Reiki. 

Z pewnością oczekujemy też uleczenia ze starych chorób, które powstały w naszym ciele, zanim nauczyliśmy się myśleć pozytywnie, przeżywać znacznie więcej uczuć i emocji dobroczynnych zamiast tych autodestrukcyjnych (nienawistnych). Terapia czy dokładniej terapie (bo w prawdziwym, japońskim Reiki jest ich wiele do opanowania na każdym dużym stopniu) z pomocą Reiki jest w stanie wesprzeć nas w pełnej harmonizacji ciała oraz ciała i psychiki (myślo-emocje), subtelnie nakłaniając nas do zmiany emocji i myślenia na bardziej prawidłowe tory oraz działając również w obszarze fizycznym naszego istnienia, na system dwudziestu jeden meridianów (12 meridianów zarządców, 8 meridianów łączących, jeden centralny). Energia Ki nasyca nasze tkanki, naczynia i organy (Zarządców), stymulując je do procesu samo uzdrowienia, samoregulacji i podkręcając zdolności systemu immunologicznego do zwalczania chorób i zaburzeń. Jeśli podeprzemy to właściwym nastawieniem, prawidłowym myśleniem, pracą nad emocjonalną metamorfozą i nieustającą radością, zadowoleniem z życia, wówczas choroba ustępuje, a w przypadkach cięższych, przy dużym już wyniszczeniu organizmu - poprawia zwykle komfort życia aż do jego kresu. Choć wielu z nas doświadcza spektakularnego działania Reiki na ciało także bez zmiany wzorców emocjonalno-myślowych, lepiej pracować dłużej, aż wzorce ulegną przemianie do postaci w której utracą swoją zdolność szkodzenia i siania destrukcji w organizmie czy psychice. Po cyklu zabiegów Reiki znikają różne bóle, słabości i niedowłady, a podstawowy minimalny cykl standardowej terapii prowadzony jest w rytmie Pięciu Elementów, czyli Pięciu Sesji Terapii metodami Reiki. Jednak aby uzdrowienie było trwałe, potrzebny jest zwykle nowy prawidłowy czy chociaż lepszy wzorzec reakcji emocjonalno-myślowych, a bywa także, że zmiana złych nawyków żywieniowo-imprezowych (przy chorobach trzustki chociażby, jest to bardzo ważne) czy zmiana miejsca zamieszkania, które jest szkodliwie zapromieniowane (cieki wodne, linie wysokiego napięcia, uskoki geopatyczne, zagrzybione mieszkanie etc). 

Louisa Hay twierdziła, że nie ma chorób nieuleczalnych, chociaż są takie, które tak uszkodziły ciało, że możemy nie potrafić już dokonać jego naprawienia (odcięta noga jak na razie zwykle nie odrasta). Sama za swojego życia była tego najlepszym przykładem, w tym dokonując samoleczenia z ciężkiej i zwykle śmiertelnej dla człowieka postaci nowotworu. Roześmiana, pełna werwy staruszka zupełnie nie wyglądała na swoje lata, a zawsze na 20 lat mniej. Miała przecież za sobą ciężką chorobę, z której wyszła dzięki zrozumieniu wzorców emocjonalno-myślowych. Doświadczenie tysięcy terapeutów, nie tylko tych stosujących Reiki, również wskazuje, że osoby, które zmieniają myślenie i emocje - zdrowieją, a przynajmniej znacząco poprawiają swój komfort życia. Znamy wielu takich ludzi, a w środowisku Reiki to cudowne potwierdzenie także skuteczności pracy z energią Ki płynącą ze sfery Reikon - ze Źródła Dusz (Rei), z miejsca w górze, z którego pochodzą wszystkie Dusze, Boskie Dusze (stąd duchowe leczenie czy duchowe uzdrawianie). Reiki fantastycznie wspiera w poszukiwaniu radości, satysfakcji i zadowolenia życiowego oraz w poszukiwaniu drogi do uzdrowienia. Na drugim stopniu dostajemy narzędzia, które pomagają jeszcze intensywniej w zmianie wzorców emocji i myślenia oraz wpływania na swój los czy tak zwany na Wschodzie karman (uwarunkowania życiowe, koleje losu, bieg życia). Nastawianie spraw życiowych na właściwe tory bywa u niektórych ludzi równie ważne jak usuwanie niewłaściwych reakcji emocjonalno-myślowych (podejrzliwość, złośliwość, zazdrościowość, lękliwość, fobiczność, nienawistność, projekcja, sceptyczność, naiwność etc). Nie tylko złość, gniew, zazdrość, nienawiść, uraza, żal czy lęki wiążą się z psychosomatycznymi zaburzeniami i dolegliwościami, chociaż te akurat są stosunkowo dobrze przebadane przez współczesną naukę od strony swojej szkodliwości i zdolności wywoływania zaburzeń somatycznych w ciele. Istnieją także subtelniejsze wzorce negatywnego funkcjonowania, jak chociażby tolerowanie czy ideologiczne popieranie złego zachowania innych, które z czasem powodują, że doświadczamy pewnych chorób i stanów chorobowych dlatego, że tolerowaliśmy zło nie przeciwdziałając jemu - a machina praw natury działa na taką osobę poprzez tak zwany zwrot karmiczny (ogólnie choroby takie nazywamy karmicznymi - wynikłymi ze sprzężenia zwrotnego). W szczególności, z doświadczenia i obserwacji dokonywanych w Chińskiej i Japońskiej Medycynie Tradycyjnej wynika, że tolerancja dla złych i szkodliwych zachowań innych, dla dewiacji i zboczeń często bywa przyczyną późniejszych zaburzeń chorobowych. 

Od dawna wiadomo, że uzdrawianie bioenergią czy energią Duszy (Wyższej Jaźni, Rei) pozwala prawie wszystko uzdrowić jeśli terapeuta stosujący Reiki ma odpowiednie emocjonalne nastawienie do pacjenta. Prawa Wszechświata pozwalają na wzmożone działanie energią czy bioenergią Ki po linii czy po nici afinicji, sympatii, życzliwości i przyjaźni. Zasady duchowego uzdrawiania opierają się na życzliwości, sympatii i harmonii, na akceptacji, afinicji czy jak niektórzy uczą, na bezwarunkowej miłości albo nieograniczonej życzliwości. To z czym sympatyzujemy wystarczająco mocno i konsekwentnie, materializuje się w naszej rzeczywistości, a dotyczy to także aspektu zdrowia, zatem często trzeba pacjenta nauczyć szanować i lubić swoje ciało. Trzeba miłować swoje ciało, każdą jego komórkę całym sercem otoczyć życzliwością. To pozwala tym komórkom funkcjonować prawidłowo w pełnej harmonii ze Wszystkim Co Jest, z Naturą, z Wszechświatem, z Bogiem. Terapia często oznacza rozprawianie się z kompleksami pacjenta na temat jego ciała, wyglądu, sprawności, potencji czy sylwetki. Wypełniając się każdego dnia życzliwością, sympatią, przyjaźnią, radością życia czy duchową miłością, napełniamy swoje ciało zdrowiem, stwarzamy warunki dla uzdrowienia od strony emocjonalnej. Terapeuci nie mogą uleczyć osób co do których mają jątrzące się niechętne, pretensjonalne, lękowe, nienawistne czy jakkolwiek awertywne (odpychające) emocje. Reiki jest przecież energią duchową, energią Ki płynącą z głębi sfery Duszy, Wyższej Jaźni, a nawet Źródła Dusz (miejsca stworzenia wszystkich Dusz/Jaźni) - nic zatem dziwnego, że uzdrawia po nici sympatii, radości, życzliwości, przyjaźni czy naukowo mówiąc afinicji. Może to także oznaczać, że patologia jaka rozwija się w osobie nadmiernie sceptycznej czy złośliwej do wszelkiej sztuki uzdrawiania - jest nieuleczalna aż do czasu, kiedy taka chora osoba zmieni swoje nastawienie i to nie tylko powierzchownie ale dogłębnie. Niektórzy, skądinąd słusznie, odmawiają terapii metodami Reiki osobom agresywnie występującym przeciwko Reiki czy innym metodom naturalnym - nie ma sensu posyłanie energii Ki komuś, kto z założenia, poprzez swoje pomylenie umysłowe - odrzuca ofiarowaną dla jego czy jej wyzdrowienia energię Reiki. Nauka akademicka także odkryła to zjawisko i wiadomo, że lęk przed chirurgiem lub sama niechęć do operacji - bywa jedną z istotnych przyczyn powikłań i zgonów pacjentów. Przed wykonywaniem zabiegów Reiki komukolwiek, starannie się upewniamy czy dana osoba chce Reiki, czy nie ma w niej sprzeciwów wobec terapii metodami Reiki. 

Terapia metodami Reiki ma też swoje wymagania czasowe i ilościowe co do zabiegów, aby działanie terapeutyczne miało szansę dać dobre czy nawet minimalne rezultaty. Jedną z zasad jest ilość zabiegów, gdzie pięć godzinnych lub dłuższych sesji (jeśli prowadzi je jedna osoba) stosowanych dzień po dniu, to minimalny standard podstawowego uzdrawiania. W stanach ciężkich robi się od trzech do pięciu zabiegów dziennie, zwykle półgodzinnych (i najlepiej jak przynajmniej dwie osoby prowadzą terapię, bo zabiegi trwają wtedy nie dłużej niż 1/2 godziny do 45 minut). W chorobach przewlekłych stosuje się pięć zabiegów dzień po dniu, a potem dwa-trzy zabiegi tygodniowo stopniowo zmniejszając ich częstość, aż do zadowalającej poprawy, zwykle, podobnie jak w akupunkturze, jest to kilkanaście sesji terapeutycznych. Kilkanaście znaczy od jedenaście do dziewiętnaście, a średnio, jak łatwo wyliczyć wychodzi piętnaście sesji, oczywiście, trwających przynajmniej godzinę zegarową, jeśli robi zabieg jedna osoba w charakterze terapeuty (w praktyce, z rozmową i poradami, zwykle kończy się jednak na 1,5 do 2 godzin). W bardzo ciężkich stanach, przy wypadkach, chorobach grożących śmiercią pacjentowi, zwykle wykonuje się długi i intensywny zabieg grupowy, gdzie kilka lub nawet kilkanaście osób praktykujących Reiki, wykonuje grupowo zabieg non-stop, nawet przez kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin, zmieniając się także, gdy ktoś musi skorzystać z toalety, zjeść albo odpocząć. Od czasu do czasu oglądamy takie przełomy, jak przy ciężkiej chorobie, gdzie pacjent ma już ostatnie godziny życia, ponad dwadzieścia osób jednocześnie przekazujących Reiki bezpośrednio na pacjenta - przyczyniło się do uratowania życia człowieka, a jak wiadomo w medycynie, zawrócenie człowieka z pewnej drogi do śmierci w ciężkich chorobach - nie jest standardową procedurą medyczną (standardowa procedura przewiduje próbowanie ratowania do końca - ale akt zgonu czeka już wypisany na podpis). 

Spływ świetlistej energii Reiki
Oczywiście, osoby które uczyły się i pracowały z energią Reiki zapadają czasem, chociaż rzadko, na ciężkie choroby, chociaż częściej zdarza się, że jedyne co dolega Mistrzom Reiki to późna starość w ostatni rok życia, działania zazdrosnych o sukcesy czarnych magów (satanistów), choroby z przepracowania (zaniedbania odpoczynku) czy ewentualne wypadki będące skutkiem nieostrożności i nieuwagi oraz chwilowego nadmiernego rozproszenia. Nie ukrywamy, że zawsze nas to zadziwiało, jak niektórzy potrafią się jednak zaniedbać i zapuścić, pomimo tego, że Reiki jest potężnym narzędziem uzdrowienia i medycyny profilaktycznej, higieny psychoenergetycznej i duchowej. Trzeba także brać pod uwagę, szczególnie u osób, które dopiero kilka lat praktykują, że karman (węzeł uwarunkowań) nie został do końca rozplątany, a to i owo do odcierpienia jeszcze wisi nad człowiekiem i dopadnie go w dogodnych okolicznościach. Będąc systematycznie w przepływie energii Ki, zdrowiejemy ze starych chorób i zapobiegamy nowym. Niemniej – jak w każdym innym przypadku – nadrzędna jest wola człowieka, a bywa także, że niezbyt doświadczeni w pracy nad sobą, wesprą energetycznie swoje niewłaściwe emocje i myśli zamiast się z nich oczyścić, ponieważ obstawią błędny, chorobogenny wzorzec emocjonalno-myślowy jako słuszny. Podstawą uzdrowienia jest uwolnienie się od wszelkich starych, szkodliwych wzorców myślowych, a tych skrywanych w zakamarkach podświadomości może być wiele. 

Istnieje także kategoria dolegliwości spowodowana szkodliwym zablokowaniem się na przepływ Reiki po przejściu Inicjacji poziomu Shoden czy Okuden, która dotyczy osób popadłych w pokręcenie ideologicznie, najczęściej przez szkodliwe sekty religijne, które wmówią im, że Reiki jest złe i nie wolno tego robić. Znamy takie przykłady, że osoba z Drugim Stopniem Reiki, zamiast uzdrawiać siebie, swoją rodzinę i znajomych oraz potrzebujących pacjentów, którzy o to poproszą - co jest OBOWIĄZKIEM każdej osoby z Drugim Stopniem Reiki - odrzuciła Reiki, bo wstąpiła do jakiejś sekty zielonoświątkowej, baptystycznej, jehowej, dominikańskiej, falundafowskiej, pseudobuddyjskiej czy podobnie szkodliwej (niektóre z takich sekt całkowicie zabraniają korzystania z jakiejkolwiek pomocy medycznej czy uzdrowicielskiej, tym bardziej są zbójecko szkodliwe). Silny strumień dobrej energii Reiki został odrzucony, system immunologiczny wspierany przez duchową energię Reiki zostaje osłabiony, kontakt z boską Duszą (Rei) został zablokowany i zaczęły się w życiu takich chorych na obłąkańczą ideologię sekciarską pasma chorób oraz nieszczęść, których żadne modły ani zabiegi nawiedzonych paranoją religiancką pastorów nie zdołały powstrzymać. Po części jest to taki sam problem, jak zablokowanie inspiracji do dobrych działań artystycznych u osób twórczo uzdolnionych, które ignorują swoje talenty czy wręcz dary charyzmatyczne - a potem pojawiają się choroby z tej ignorancji, depresje z powodu napięcia inspiracji twórczej i jej hamowania, problemy psychiczne i zaburzenia psychosomatyczne z powodu blokowania energii twórczości artystycznej. Z takich problemów zdrowieje się podejmując na nowo praktykę i uzdrawianie z pomocą Reiki, co szybko zwykle odblokowuje Duszę i jednocześnie skutecznie oczyszcza z błędnych ideologii toksycznych obłąkanych sekt religijnych powodujących choroby, a nawet śmierć swoich omotanych ofiar (bo zabraniały chodzenia do lekarza, szczepionek, antybiotyków, transfuzji, operacji czy innych akurat koniecznych ratunkowych zabiegów medycznych). Reiki nie zabrania stosowania jakichkolwiek leków czy niezbędnych operacji, a wręcz stosuje się Reiki, aby energizować medykamenty wzmacniając ich skuteczność, osłabiając niepożądane skutki uboczne, wspierając pacjenta i zespół chirurgów, aby operacja się udała, pacjent wyzdrowiał, aby powstrzymać ewentualne szkodliwe powikłania etc. 

Japońskie Reiki, jak i wiele innych sztuk uzdrawiania rodem z Japonii, Korei czy Chin bazuje na starożytnej wiedzy o Czterech Duszach czy Czterech Aspektach Duszy (Cztery Pola Duszy), gdzie rozpracowanie wszystkiego co mogłoby spowodować zaburzenia i chorobową nierównowagę może zająć sporo czasu. To oznacza, że trzeba poddać się prowadzeniu Reiki, zaufać Mocy Duszy, ale także trzeba uważać, aby zbyt szybko nie spocząć na laurach i nie zaprzestać pracy pokornego biodiagnozowania stanu organizmu i profilaktycznego stosowania autoterapii zapobiegającej rozwojowi ziaren potencjalnych chorób. Zazwyczaj wypada też zmienić podejście do różnych sytuacji: wzbudzić więcej życzliwości i sympatii, rozwijać ducha przyjaźni, wybaczyć, odpuścić, rozwijać afinicję (akceptację i sympatię) do siebie i innych ludzi, zachwycić się pięknem świata i przyrody, popatrzeć także w lustro na siebie jako na osobę piękną, zamiast żyć wydumanymi i absurdalnymi kompleksami. Te osoby, które zamykają się w żalu - pogłębionym przez poczucie krzywdy i urazy, wynikające z ciężkiej choroby - umierają, nawet bardzo młodo. Reiki wspiera, inspiruje, prowadzi, uzdrawia, zmienia los na lepszy – ale tylko wtedy, kiedy człowiek zrozumie przyczynę choroby i zdecyduje uzdrowić się z nieprawidłowych wzorców emocji i myśli. Jeśli jednak nie chce zrezygnować ze swoich błędnych poglądów, nie chce siebie zaakceptować i wybaczyć tym, których uważał za wrogów (a którzy prosili o przebaczenie i dokonali zadośćuczynienia), wówczas choroba zwycięża człowieka. Reiki może jednak łagodzić dolegliwości nawet i w takich powikłaniach psychosomatycznych. 

Wielu japońskich Mistrzów Reiki, jak chociażby Kimiko Koyama (1906-1999), szósta Prezydent Usui Reiki Gakkai, dożyło późnej starości, a co ważniejsze, dzięki Reiki codziennie prawidłowo praktykowanemu na sobie, nie chorowało przez długich siedemdziesiąt pięć lat zajmowania się Reiki. Kimiko Koyama, podobnie jak Koichi Wanami (1883-1975) wspominali, że czasem wyglądało w ich życiu, że zaczyna się jakaś choroba, nawet epidemiczna jak cholera czy gruźlica (możliwe zarażenie po pracy z chorymi) ale natychmiast z pomocą Reiki ją likwidowali, co zwykle zajmowało od dwóch do czterech godzin okazjonalnej acz intensywnej z tego powodu autoterapii. Wielu z naszych adeptów i adeptek Reiki, nauczyło się, aby samoleczenie stosować natychmiast jak zaczyna się jakiś podejrzany proces wskazujący na możliwość rozchorowania się na okresowe przeziębienie czy z powodu ataku sezonu grypowego. Ich przeziębienia, grypy, zapalenia oskrzeli, zatoki, migreny i podobne stany trwają zamiast kilku dni czy dwóch tygodni, zaledwie kilka godzin albo kilkanaście minut - stając się tylko przelotnymi chwilami drobnej niedyspozycji eliminowanej na bieżąco, a po kilku latach nawet przestają atakować w tak drobnym wymiarze, chociaż wcześniej byli z powodu takich zaburzeń chorobowych - chorzy kilka, a nawet kilkanaście razy w roku. Popularny dowcip naszego środowiska, jako odpowiedź na pytanie: Co ci dało Reiki? - powiada, że adepci Reiki na własne życzenie pozbawili się dodatkowych urlopów w postaci L4 kilka razy w roku... w ten sposób realizują jedno z zaleceń Reiki: "pracuj solidnie i wytrwale!"... 

W końcu warto przypomnieć wszystkim, także inicjowanym w prawdziwe japońskie Reiki, że podstawą samorozwoju i samouzdrawiania jest codzienna praktyka Usui Reiki, znana czasem jako Kihon Shisei, w tym: 

* siedzenie w pozycji Seiza (siad klęczny, dłonie przy kolanach); 
* trzymanie dłoni złożonych w Gassho przed sercem dla wzmożenia krążenie Ki; 
* recytacja głośna i mentalna Pięciu Wskazań Leczniczych - Gokai Meiji lub Meiji Sansho (oczywiście w oryginale); 
* praktykowanie Joshin Kokyu Ho - ćwiczenia oddechowe z oddychaniem światłem i pogłębianiem oddechu; 
* kultywowanie Siedmiu Pozycji Leczących Dłoni (Shichi no Iyashi no Te); 
* praktykowanie metod dolnobrzusznego oddychania i koncentracji Haragei oraz Misogi; 
* praktyki adeptów od II Stopnia (Okuden Koe Ki, Chuden) znane jako seria Hatsu-Rei-Ho
* w tym oczywiście recytowanie i śpiewanie Gyosei czyli Cesarskich Waka danych przez Mikao Usui; 

Trzeba także pamiętać, że nie wszystkie systemy terapii przez nakładanie rąk występujące pod szyldem Reiki, mają jakikolwiek związek z prawdziwym Reiki. Dość często spotykamy systemy powstałe poprzez demoniczny channeling, które używają nazwy Reiki, stosując także trzy lub cztery stopnie certyfikacji, ale z prawdziwym japońskim Reiki nie mają nic wspólnego. Poznamy je po tym, że oferują kilkanaście dodatkowych znaków na drugim stopniu, rzekomo specjalistycznym, których nie ma w prawdziwym Reiki, a także po tym, że wtajemniczenie w Pierwszy oraz Drugi Stopień trwa bardzo krótko, przez jeden czy dwa dni, a bywa, że w dwie godziny. Tymczasem program Pierwszego Stopnia Reiki (Shoden) to w kursowym wymiarze minimalnym pięć dni po dziesięć godzin zajęć dziennie czyli łącznie minimum 50 godzin zajęć praktycznej nauki i ćwiczeń, w tym około 10 godzin na synchronizacje i inicjacje (40 godzin solidnej nauki i praktyki kolejnych metod terapeutycznych plus 10 godzin na inicjacje i synchronizacje). Nie ma możliwości nauczyć się prawdziwego Reiki nawet w Pierwszym Stopniu (Shoden) podczas kursu trwającego raptem pięć godzin czy przez dwa dni, po pięć godzin dziennie. 

Reiki posiada ogromną zdolność rozświetlania życia, sprawiania, że praktykant staję się osobą bardziej szczęśliwą i spokojniejszą jak tylko uruchomi przepływ Reiki, przepływ Ki z poziomu Duszy (Rei) zwanej także Wyższą Jaźnią. Reiki to oczywiście także wrota do duchowości i rozwoju duchowego, do rozwoju świadomości. Warto jednak wiedzieć, że duchowość to nie tylko ogrom wiedzy ezoterycznej i mistycznej czy umiejętność wróżenia i robienia egzorcyzmów, ale także rozwój moralny wedle wskazań zawartych w praktycznych poematach Gyosei (Meiji Waka) recytowanych nawet codziennie przez każdą osobę praktykującą prawdziwe Reiki. Kto nie umie recytować ani śpiewać japońskich Gyosei danych do praktyki przez Mikao Usui, ten na pewno nie ma żadnego związku z Usui Reiki i nigdy się nie uczył Reiki, nawet na jego Pierwszym Stopniu (Shoden) - nie ma co do tego wątpliwości. Nie można zostać Mistrzem Reiki, ani tym bardziej Nauczycielem (Shinhiden), bez opanowania wszystkich 125 Waka danych przez Mikao Usui Sensei, a do tego kilkanaście z nich w dwóch wersjach. W samej Japonii czasem niektórzy mistrzowie, na początek wymagali znajomości praktycznej zaledwie 77 Gyosei, jednak nie było to normą, a adept dostający tytuł Mistrza Uzdrowiciela musiał z czasem w ramach praktyki dla Mistrzów Reiki, opanować wszystkie pozostałe Waka, zarówno pojmując ich sens jak i umiejąc recytować oraz śpiewać te japońskie teksty jako rodzaj Kotodama - co jest treningiem Mistrzów Reiki - konsekwentnie dodając, tych prawdziwych Mistrzów Reiki, a nie zachodnich nawiedzonych channelingami uzurpatorów podszywających się pod Reiki, którzy często o śpiewaniu Gyosei (Meiji Waka) nie mają nawet zielonego pojęcia albo wypisują ordynarne głupoty, że niby współcześnie już się Waka nie śpiewa. Powiedzmy sobie jasno za Kimiko Koyama Sensei, szóstą Prezydent Usui Reiki Gakkai w sukcesji Mikao Usui Sensei, z jej wypowiedzi do jednego z tak zwanych "zachodnich mistrzów", którzy ją nawiedzali licznie celem uznania ich umiejętności i "objawień": "A śpiewa się Waka Cesarza Meiji, śpiewa się w Gakkai od początku organizacji Reiki, a kto ich nie śpiewa ten na pewno nie jest mistrzem Reiki, nie ma prawa nauczać Reiki, a i z Reiki na pewno nie ma nic wspólnego!". 

Wielu ludzi ma pewne zdolności do uzdrawiania innych z pomocą bioenergii, wpływu duchów swoich przodków, bądź religijnej modlitwy, co nie oznacza, że mają prawo swoją działalność nazywać Reiki wprowadzając w błąd swoich klientów, jak się wydaje wielu amerykańskim oszustom (z USA oszukańczych własnych pseudo Reiki jest niestety najwięcej, bo tam panuje taka chora moda podpinania się ze swoim pod cudze, jeśli akurat coś jest modne, jak Reiki w latach 90-tych XX wieku). Jeśli ktoś próbuje was przekonać, że nie ma złych form inicjacji ani fałszywych systemów udających Reiki, że nikt nie mógł być źle zainicjowany, bo to samo Reiki inicjuje, a nie Mistrz Reiki, a liczy się tylko Miłość, to jest to zwykły oszust i naciągacz (albo jakaś oszustka naciągaczka), który (która) próbuje złapać klienta na swój oszukańczy produkt właśnie. To takie typowe "gatki szmatki" oszustów finansowych i matrymonialnych, a przecież zawsze jest różnica pomiędzy podrobionym towarem na którym tylko metka jest oryginalna, a prawdziwym czyli oryginałem. Plaga podrabiania butów, biżuterii, dokumentów tożsamości i praw jazdy, plaga oszustw matrymonialnych i finansowych, nie ominęła na Zachodzie, a w końcu i w Polsce, także dziedzin ezoterycznych. 

W Japonii ciągle jeszcze tradycje mistyczne, ezoteryczne i uzdrowicielskie są szanowane, także ich reaktywacje w przypadku Reiki, a jak ktoś zakładał nieco podobny system uzdrawiania, zgodnie z japońskim prawem zwyczajowym używał innej nazwy, stąd podobne systemy oryginalne jak Mahikari, Tai Rei Jutsu, Johrei czy Reishi (japońskie autentyczne Johrei także ma na zachodzie oszukańcze podróbki). Jakakolwiek wymyślona sobie na poczekaniu aby trochę zarobić na modnej nazwie pseudo inicjacja nie połączy nikogo z prawdziwym Reiki, a jedynie w końcu doprowadzi do jakiś powikłań życiowych i zdrowotnych, czasem do psychozy, w tym do psychozy maniakalnej (typowy skutek pseudo inicjacji w fałszywe systemy wymyślone sobie jako imitacje przez ludzi nieoświeconych a nawet niedoczyszczonych). Ludzie ze skłonnościami do psychoz maniakalnych często uważają się za lepszych twórców różnych aktywności ezoterycznych niźli prawdziwi twórcy takich systemów jak Reiki czy Johrei, dlatego Wschód starannie omija takich co to sobie wymyślili własne Reiki albo chcą poprawić system nauczany przez jakiegoś w najwyższym stopniu oświeconego Mistrza takiego jak Usui Sensei, bo na pewno wedle medycyny Wschodu są to w jakiś sposób ludzie chorzy psychicznie, demoniczni, wymagający leczenia (a ich deklarowana skromność i miłość tutaj nie ma znaczenia, tak samo jak wtedy, gdy policja drogowa złapie ciebie z podrobionym prawem jazdy). Problemy działania niezbyt czystymi energiami przypadkowo podłapanych duchów opętujących lub stowarzyszonych znane są także z klasycznej europejskiej bioenergoterapii, nie mówimy zatem w japońskim Reiki Gakkai o czymś nieznanym i abstrakcyjnym. Z Reiki połączeni zostają ludzie poprzez oryginalne inicjacje (Sotsugyo Shiki, a ogólnie Reiki Kanjo) i poinicjacyjne synchronizacje (Reiju) nauczane przez Gakkai od czasów Mikao Usui Sensei, a samo Gakkai prowadzi także szereg testów pozwalających dokładnie sprawdzić czy osoba otrzymała połączenie ze Źródłem Reiki (Reikon), z Domem Dusz czy Źródłem Wszystkich Dusz i trudno jest oszukiwać prawdziwych mistrzów. 

Oszustwa udające Reiki i reklamujące się jako Reiki, chociaż nim nie są, aczkolwiek stosują jakieś terapie poprzez przykładanie dłoni występują od końca lat 90-tych XX wieku dość licznie, zatem szukamy Mistrzów i Nauczycieli prawdziwego, oryginalnego Reiki czy w zachodnich liniach najbardziej zbliżonego do oryginału, patrząc na solidną naukę i praktykę już na Pierwszym Stopniu (Cztery główne i solidne schematy przykładania dłoni, praca na Zarządcach, nauka Pięciu Elementów i Pięciu Przemian, Pięć Reguł Reiki recytowanych w japońskim oryginale, nauka siedzenia w Seiza (siad klęczny), inicjowanie i synchronizacje poinicjacyjne (Reiju) w pozycji Seiza), przynajmniej 40 godzin nauki i ćwiczeń oraz przynajmniej 10 godzin na inicjacje i synchronizacje, zwykle metodą kursową przez cztery do sześciu spotkań sobotnio-niedzielnych, czasem jako około tygodniowy obóz Reiki z intensywnym programem zajęć). Inaczej, po dwóch czy pięciu godzinach wprowadzenia, nikt nie ma prawdziwego Pierwszego Stopnia Reiki, a uczestniczył w czymś reikopodobnym czyli w czymś co nie ma nawet związku z Reiki, aczkolwiek może być jakimś tzw. autorskim kursem stylizowanym na bioenergoterapię (która zresztą także ma solidniejszy program, często czeladniczy kurs jednoroczny, dziesięć spotkań co miesiąc w sobotę i niedzielę). 

Jeśli ktoś twierdzi, że wtajemniczenie w Reiki zdobył poprzez Inicjację na odległość, to należy pamiętać, że został oszukany przez jakiegoś zwyrodniałego oszusta nie mającego z Reiki nic wspólnego. Usui Reiki nie oferuje takiej możliwości uznając za niemożliwe uczenie się Reiki w tym inicjowanie na odległość (z punktu widzenia Reiki jest to po prostu oszukańczy absurd). Zawsze uczymy się Reiki bezpośrednio od Nauczyciela (Sensei) w jego Obecności, a jeśli ktoś nie wie dlaczego, to znaczy, że nigdy nie uczestniczył w zajęciach Reiki i uzdrawianiu metodami Reiki, i nie ma nawet zielonego pojęcia o Reiki (używa nazwy Reiki nieprawidłowo). Spokojnie można kupiony dyplom uzyskany "na odległość" wyrzucić do kosza na śmieci, bo taka jest jego wartość (śmieć). Inicjacja Reiki przekazywana jest wyłącznie przez dotyk dłońmi Mistrza w procesie specyficznych ceremonii inicjacyjnych, odmiennych w znaczący sposób dla każdego stopnia wtajemniczenia. Oszustów żerujących na popularności Reiki jest dużo, a generowanie jakiś własnych systemów channelingowych pod nazwą Reiki i kłamliwe przypinanie się do systemu ze swoimi pomysłami, z mocy samego japońskiego prawa jest dodatkowo całkowicie nielegalne i przestępcze, podobnie jak oszustwo finansowe czy oszustwo matrymonialne. Oszustwa na Zachodzie, szczególnie rodem z USA, to jedna z przyczyn dla których Nihon Usui Reiki Ryoho Gakkai z siedzibą w Tokyo niechętnie przyjmuje w szeregi praktykujących członków osoby z USA i państw zachodnich. Szczęśliwie w Polsce jest grupa osób, w tym kilkoro Mistrzów certyfikowanych na sposób japoński, które praktykę autentycznego japońskiego Usui Reiki Ryoho rozpoczęło jeszcze w latach 70-tych XX wieku, kiedy zachodnie reiki wywodzone od Hawayo Takaty i jej uczniów oraz późniejsze na tej bazie dokonane oszustwa, były praktycznie zupełnie nieznane. 

Warto starannie wybrać sobie mistrza czy mistrzów u których się będziemy uczyć – raz przez wzgląd na posiadaną przez mistrza wiedzę, a dwa poprzez prawidłowy system inicjowania (cztery lekcje inicjacyjne na Pierwszym Stopniu, trzy inicjacyjne lekcje na Drugim Stopniu). Nie wystarczy znalezienie "po prostu dobrego człowieka", jak łudzą niektóre osoby udające mistrzów, bo wielu dobrodusznych okazało się także naiwnymi nabierając się na rozmaite kosztowne ściemy rodem z USA czy Beneluksu. Bez ściemniania zatem, łatwo poznać, że ktoś, kto nie jest w stanie wysiedzieć w pozycji Seiza (japońskiego siadu klęcznego) spokojnie przez około 30 minut, na pewno nie jest nie tylko mistrzem Reiki, ale także nawet adeptem czy adeptką Reiki, bo trzeba to Seiza umieć, aby móc otrzymać inicjację w prawdziwe Reiki, a także rozliczne Reiju czyli synchronizacje poinicjacyjne w czasie obowiązkowego siedmioletniego terminowania u Mistrza (zanim zostanie się Mistrzem Uzdrowicielem (Trzeci Stopień, Chiryo-Shi). Jeśli ktoś w rok czy dwa został Mistrzem Reiki, to także jest jakieś ordynarne oszustwo, bo system Usui Reiki nie przewiduje inicjowania na stopień Mistrza Uzdrowiciela w tak krótkim czasie (wymaga się co najmniej siedmiu do dziesięciu lat regularnej praktyki poprzednich dwóch stopni). Łatwo zatem odseparować zdrowe ziarna od plew zachodnich wymysłów i oszustw próbujących uszczknąć coś dla siebie na bazie popularności nazwy Reiki, Usui Reiki, Reiki Shiki czy Reiki Ryoho. Niestety, oszuści w dziedzinach uzdrowicielskich i duchowych, podobnie jak oszuści matrymonialni bardzo często zachowują się nad wyraz uprzejmie, słodko, wydaje się, że wręcz emanują Miłością i Dobrocią do wszystkich, tak dbają o swoją nienaganną wręcz powierzchowność odmieniając słowo Miłość w każdym zdaniu przez wszystkie przypadki, i przyciągają bardzo dużo ludzi na swoje kilkugodzinne zaledwie "wtajemniczenia", które wcale nie mają związku z prawdziwym Reiki, nawet częściowego. Prawdą jest, że wiele osób namiętnie poszukuje i zaliczyło na Zachodzie nawet trzydzieści i więcej wersji oszukanego lub bardzo okrojonego Reiki, ale nigdzie nie było ani prawdziwej nauki Reiki ani oryginalnych metod terapeutycznych nauczanych przez Mikao Usui Sensei, chociaż być może troszeczkę o Reiki się dowiedzieli... 

Reiki chroni przed ciemnymi i demonicznymi energiami, z którymi nie chcemy mieć do czynienia. Najciemniejsze byty omijają człowieka będącego w strumieniu uzdrawiającej energii Reiki (stąd wiemy, że jak jakieś osoby związane z satanizmem oferują rzekomo reiki, to na pewno nie jest to Reiki). W Reiki wedle doświadczeń zarówno Mistrzów jak i praktykujących w sposób długotrwały, ciągle doświadczamy jak wiele ciemnych energii i mrocznych bytów ucieka od Reiki gdzie pieprz rośnie. Niestety są też te pewne bardzo ciemne, silniejsze mroczne byty, które Reiki drażni, tak, że agresywnie zwalczają Reiki, szczególnie to oryginalne czy z zachodnich systemów bliższe oryginałowi, zatem owe demoniczne byty zaczynają przez swoich opętanych nosicieli agresywnie zwalczać Reiki przypisując Reiki wszelkie zło i rzekomą szkodliwość. Te same demoniczne byty zwykle nie cierpią także jakościowo co lepszych odmian bioenergoterapii także bazującej na energii Ki, chociaż częściej czerpanej z Przyrody bardziej niźli ze Źródła Pochodzenia Dusz. Drugi znak na Drugim Stopniu Reiki, jeśli prawidłowo malowany, jako typowa ligatura japońskich Kanji, a nie jako typowe błędne gryzmoły internetowe - staje się filtrem dla takiej postaci energii Reiki, która oprócz neutralizowania złych nawyków i nałogów zaczyna usuwać demoniczne byty zmuszając je do opuszczenia nosicieli na których zerują, co oznacza, że Reiki jest potężną Mocą egzorcystyczną. Na Drugim Wielkim Stopniu (Okuden Zen Ki, Chuden) uczymy się przez kilkanaście godzin zaledwie podstaw egzorcyzmowania, które trzeba potem gruntownie przećwiczyć w swoim domu, jako praktykę domową, a adepci regularnymi ćwiczeniami rozwijają coraz potężniejszą Moc usuwania demonów i złych duchów. Na Trzecim Stopniu, Mistrz Uzdrowiciel uczy się dodatkowo wielu sposobów egzorcyzmowania dostając jeszcze więcej skutecznych narzędzi i pełnię przepływu Mocy służącej egzorcyzmowaniu. Niewątpliwie, jest to główna przyczyna dla jakiej wiele złych duchów i demonów opętujących zmusza swoich nosicieli do ogłaszania rzekomej szkodliwości prawdziwego Reiki, co w Japonii sporadycznie także miewało miejsce. Niechęć opętanych do egzorcystów i egzorcyzmujących jakości energetycznych jest powszechnie znana w wielu systemach uzdrawiania i szamanizmu pracujących z energiami duchowymi (także w Hawajskiej Hunie). 

Reiki - w wielkim uproszczeniu przekazywanie kosmicznej, uniwersalnej energii życia w celu oczyszczenia i uzdrowienia poprzez ręce terapeuty, będącego przewodnikiem uzdrawiania - jest jedną z wielu metod cudownego duchowego uzdrawiania energią Ki jakie znane są od wielu tysięcy lat (w Chinach jako Cesarskie Lingqi). Człowiek praktykując Reiki otwiera się na duchową energię Ki, z której powstał cały Wszechświat i wszystkie boskie Dusze, aby zogniskować i przesłać strumień Ki dla leczenia ludzi z chorób lub dla samoleczenia. Często ludzie są nieświadomi, że z tymi energiami związana jest obecność wzniosłych aniołów Boga z najwyższych duchowych hierarchii, które szybko przybywają do każdego kto uzdrawia innych z pomocą Reiki. Tam, gdzie jest przekazywane Reiki, zakładając, że ktoś rzeczywiście otrzymał Reiki, a nie jakąś zachodnią podróbkę (imitację), tam zawsze błyskawicznie pojawia się anielski krąg, stąd niektóre wrażliwe na anioły i archanioły osoby miewają niesamowicie ekstatyczne doznania anielskiego typu, chociaż formalne nauki Reiki na pierwszych dwóch stopniach nie wspominają zbytnio o tych mistycznych sprawach. Raczej mistrzowie prawdziwego japońskiego Reiki wspierają uczniów w ich praktyce aby oczyścili się i uwrażliwili na tyle, aby samodzielnie doświadczać subtelnych duchowych zjawisk takich jak potężna obecność aniołów Boga, która tym bardziej wypłasza i egzorcyzmuje tak miejsce robienia Reiki jak i pacjenta. Niektórzy wróżbici i czarnoksiężnicy uwikłani w ciemne moce i pakty z demonami nie znoszą Reiki i nie mogą wytrzymać nawet w pobliżu miejsca gdzie praktykuje się Reiki - tak wielka jest Moc egzorcystyczna, kiedy wokół przesyłającego Reiki adepta robi się anielski krąg światła duchowego. Reiki prawdziwie uzdrawia, zarówno na poziomie psychosomatycznym jak i na poziomie duchowym naprawia relacje Duszy ze Stwórcą, co nie jest możliwe przez same modlitwy ani psychoterapie bez działania potężnej boskiej energii z poziomu Reikon (Domu Dusz). 

Reiki, kiedy przepływa przez ciało, w myśl medycyny chińskiej, koreańskiej i japońskiej, powoli rozpuszcza blokady i złogi energetyczne (węzły negatywnej energii), które blokują naturalny przepływ świetlistych energii życiowych w organizmie. Im mniej takich szkodliwych mrocznych złogów energetycznych, tym łatwiej świetlistej energii płynąć – to zaś przekłada się na lepsze zdrowie i lepsze samopoczucie, zarówno fizyczne jak i emocjonalne. Siła prawdziwego Reiki tkwi w subtelności działania tej metody wpływającej na system bioenergetyczny i ciało energetyczne poprzez punkty akupunkturowe i meridiany. Mało kto w Polsce wie, iż Reiki z powodzeniem zostało wprowadzone do szpitali i placówek medycznych, głównie w Japonii, na Tajwanie, w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, w Niemczech, a także w Szwajcarii oraz okazjonalnie we Francji. Nie tylko organizuje się specjalne kursy dla lekarzy i pielęgniarek, ale coraz częściej japońskie Reiki jest włączane do ogólnego programu opieki medycznej w placówkach zdrowotnych kilkunastu postępowych krajów świata. Nad Reiki prowadzi się również badania naukowe, które generalnie wskazują na skuteczność działania tej metody uzdrawiania energetycznego, podobnie jak w przypadku porządnej bioenergoterapii, akupresury czy akupunktury. Reiki przywraca harmonię całemu ciału, nakłaniając je do uruchamiania jego systemów samouzdrawiania, a przez to, pozwala na wspomaganie leczenia chorób fizycznych, ale też redukuje stres, odpręża, wzmacnia odporność, jak również pozwala na uzdrawianie problemów emocjonalnych, które są najczęstszymi przyczynami braku skuteczności technik związanych z prawem przyciągania. Reiki nie zastępuje innych koniecznych często form terapii (składania złamanej kończyny przez chirurga, wyrwania zaropiałego i zepsutego zęba), to skutecznie je wspomaga, a główną lub jedyną terapią może pozostać w wielu zaburzeniach psychosomatycznych czyli takich o wyraźnym podłożu emocjonalno-myślowym. Oczywiście, należy nauczyć się profesjonalnego japońskiego Reiki bazującego oryginalnym programie Usui Mikao Sensei, a nie jakiś uproszczonych zapoznawczych wersji, które na I Stopień, a często na I i II Stopień razem poświęcają zaledwie od kilku do kilkunastu godzin wystawiając nic nie warte śmieciowe certyfikaty, zamiast solidnie wyuczyć fachu Reiki Deshu (Reikidoka), a potem Chiryo-Shi - Mistrza Uzdrowiciela (Szamana Uzdrowiciela). 

Jak napisała w swojej relacji pewna kobieta, Franciszka ze Śląska: "Jestem prostą kobietą, mam 78 lat, już od blisko 20 lat cierpiałam na ból nóg; a jak przyszłam na zabiegi Reiki u Mistrza Zenobira poruszałam się z laską tylko w domu, a do kościoła to mnie wnuk woził, i zresztą do Mistrza Reiki też mnie przywiózł - w sumie kilkanaście razy. A to cierpienie to pielęgnowałam jak największy skarb, a kiedy się potęgowało, zaraz bezmyślnie i absurdalnie dziękowałam Panu Bogu za Jego dobroć i obdarzanie mnie cierpieniem chorobowym, bo tak ksiądz mi zalecił głupio: dziękować za cierpienie i prosić o więcej. Po kilku zabiegach Reiki, cierpienie zaczęło maleć, maleć, zmniejszać się. Zrozumiałam, że jak Bogu dziękuję za cierpienie i choroby to dostaję ich więcej, bo ja tego chcę od Boga. Cóż za głupoty robiłam przez ponad 20 lat na swoją szkodę i mękę moich najbliższych! Za radą Mistrza Reiki zaczęłam Bogu dziękować za oczekiwane zdrowie. I szybko okazało się, że Reiki i szczera modlitwa czyniona we właściwy sposób działają cuda. Moje dolegliwości całkowicie ustąpiły. Już nie dziękuję jak głupia za cierpienie prosząc o jeszcze, niczym o jakąś absurdalną łaskę. Teraz dziękuję za zdrowie, swoje i moich bliskich! Po roku od uzdrowienia czuję się jeszcze lepiej i nawet myślę o zrobieniu kursu Pierwszego Stopnia Reiki aby wspomagać jeszcze całą moją rodzinę. Reiki jest cudownym darem Boga dla ludzkości, a kto twierdzi inaczej musi być ignorantem. Mam wielką rodzinę, obecnie już wnuki i prawnuki, a wszyscy mogą czerpać z tego bogatego źródła, które nigdy nie wysycha, a którym jest Reiki". 

A teraz usiądź w Seiza, złóż dłonie w Gassho prawidłowo, wyrecytuj Pięć Wskazań Gokai Meiji, zrób autoterapię wymiany i odświeżenia Ki metodą Siedmiu Pozycji, pozostań w Joshin Kokyu Ho przez jakiś czas - razem praktyka na dobre pół godziny siedzenia w Seiza, które możesz zakończyć recytując lub śpiewając Gyosei (Meiji Waka). Tak się praktykuje autentyczne, prawdziwe Reiki na co dzień, jeśli ktoś jest rzeczywiście inicjowanym w Reiki praktykiem Reiki. I żadnego ściemniania, że jakieś ale... "coś tam, coś tam, coś tam"..., prawdziwe Reiki nie przyjmuje do wiadomości żadnych "ale" ani innych wymówkowych bełkotliwych "coś tam, coś tam"... Jak ktoś nie umie posiedzieć pół godziny w Seiza - na pewno nie jest ani mistrzem ani nawet praktykiem Reiki. Wielu się już zdziwiło, że 20 lat a nawet więcej brnęło w ślepą uliczkę myśląc, że praktykują Reiki, a okazało się, że o Reiki nie mieli bladego pojęcia, bo w jakiś prywatny channeling brnęli, którego autor/ka z kręgu satanistycznego uzurpowała sobie nielegalnie prawo do nazywania swojego wymysłu terminem Reiki. (Sataniści, szczególnie z USA i Wielkiej Brytanii, dodają do Reiki nawet kilkanaście dodatkowych znaków, które nie mają żadnej wartości lub tworzą własne, rzekomo wikkańskie, z kundalini, egipskie, azteckie czy tybetańskie systemy pod nazwą Reiki - a są one jedynie satanistycznym bełkotem i uzurpatorstwem, tandetnymi podróbkami). 
Siedzenie w SEIZA - w czasie inicjacji oraz synchronizacji i praktykowania Usui REIKI

Zapraszamy na naukę i praktykę tradycyjnego japońskiego REIKI RYOHO: 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz